Nowe fakty w sprawie zniszczonego fotoradaru-rekordzisty. Co ustaliła policja?
Fotoradar-rekordzista powrócił na Aleje Jerozolimskie w Warszawie i od razu wzbudził kontrowersje. Jego obecność od samego początku drażni kierowców, którzy lawinowo łapani są na popełnianych wykroczeniach. Emocje wokół urządzenia dwukrotnie doprowadziły do jego uszkodzenia, czy będzie trzeci raz? Interia dotarła do najnowszych faktów dotyczących prowadzonego śledztwa.

Spis treści:
TraffiStar SR390 na Alejach Jerozolimskich w Warszawie jest najprawdopodobniej najbardziej znanym fotoradarem w Polsce.
Swoją sławę zawdzięcza zarówno zaskakującej skuteczności, jak również emocjom, które wzbudza u kierowców. To właśnie z ich powodu od momentu zamontowania dwukrotnie został zniszczony. Za drugim razem przypadkowy kierowca nagrał sprawcę uszkodzenia, a nagranie obiegło internet. Wydawało się wtedy, że sprawca nareszcie zostanie ujęty i pociągnięty do odpowiedzialności.
Nagranie z drugiego uszkodzenia fotoradaru
Pod koniec lipca na Alejach Jerozolimskich znów pojawił się fotoradar. O montażu pechowego urządzenia poinformowano w mediach społecznościowych. Wróciło ono na swoje miejsce po tym, gdy zamaskowany sprawca doprowadził do jego uszkodzenia. Co ciekawe, zdarzyło się to po raz drugi od momentu zamontowania fotoradaru w listopadzie 2024 roku. Pierwszy raz uszkodzono fotoradar w lutym. Do kolejnego uszkodzenia doszło w 48 godzin od zamontowania - 18 kwietnia 2025 roku.
Stało się jasne, że tym razem służby nie odpuszczą i doprowadzą do tego, że sprawca uszkodzenia zostanie ujęty oraz ukarany. Taką nadzieję dawał fakt, że w przeciwieństwie do pierwszego uszkodzenia, drugie zostało uwiecznione przez przypadkowego kierowcę podróżującego Alejami Jerozolimskimi. Nagranie obiegło sieć kilka godzin po tym, gdy okazało się, że fotoradar został uszkodzony.
Nieudolne starania służb. Sprawca cieszy się wolnością
Pomimo nagrania, na którym widać sylwetkę sprawcy, wandala nie udało się policji zidentyfikować. Jak dowiedziała się Interia, postępowania w sprawie uszkodzenia fotoradaru-rekordzisty zostały umorzone.
Prowadzone postępowania w sprawie uszkodzenia fotoradaru przy Alejach Jerozolimskich na podstawie art. 322 k.p.k zostały umorzone z uwagi na niewykrycie sprawcy przestępstwa
Policja poinformowała, że rejon Alei Jerozolimskich został objęty nadzorem, co oznacza, że w sposób szczególny pilnowane jest to, by uszkodzenie nie wydarzyło się po raz trzeci. Szczególne środki ostrożności podjął również Główny Inspektorat Transportu Drogowego (GITD).
Wojciech Król z GITD poinformował Interię, że pomimo ponownego zamontowania fotoradaru, urządzenie wciąż pozostaje wyłączone. Trwa oczekiwanie na zamontowanie monitoringu, który okazuje się niezbędny w związku z minionymi incydentami. Jednak, czy będzie on skutecznie odstraszał innych wandali? Czas pokaże.
Fotoradar-rekordzista uwiecznił tysiące wykroczeń
Fotoradar z Alei Jerozolimskich to maszynka do zarabiania pieniędzy. Statystyki ukazują prawdziwy powód emocji, które urządzenie wzbudza u wielu kierowców. Od 18 listopada do 1 lutego przyłapał aż 12 517 kierowców na popełnianiu wykroczeń. Urządzenie odnotowywało niemal 167 wykroczeń dziennie i 7 wykroczeń na godzinę.
Po tym, gdy uszkodzono je po raz pierwszy, nastąpiła przerwa w kontrolowaniu kierowców. Urządzenie wróciło ponownie 17 kwietnia o 13:00 i zostało uszkodzone o 23:00, 18 kwietnia. W tym czasie fotoradar odnotował już 50 wykroczeń drogowych. To wyjaśnia, dlaczego urządzenie aż tak mocno drażni kierowców.