Podwyżki na stacjach są nieuchronne. Warto zatankować na zapas
Eskalacja konfliktu na Bliskim Wschodzie i wzajemne ataki na rafinerie wpływają na ceny ropy naftowej na światowych rynkach. W efekcie w przyszłym tygodniu możemy się spodziewać podwyżek cen paliw na stacjach.

W skrócie
- Konflikt na Bliskim Wschodzie prowadzi do wzrostu cen ropy na światowych rynkach.
- Analitycy przewidują podwyżki cen paliw w Polsce w najbliższych dniach.
- Jedynie ceny autogazu mogą dalej spadać.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Nagły wzrost cen ropy naftowej po ataku Izraela na Iran z dużym prawdopodobieństwem przełoży się na wzrost cen paliw także w Polsce - oceniają analitycy e-petrol. Według nich zmiana nie będzie natychmiastowa, ale ceny zaczną rosnąć w ciągu najbliższych dni.
Konflikt na Bliskim Wschodzie wpływa na ceny paliw
Jak zauważyli analitycy, eskalacja konfliktu na linii Izrael - Iran już w piątek rano przełożyła się na notowania ropy naftowej i paliw gotowych na giełdach międzynarodowych, a to oznacza, że bardziej, niż można byłoby oczekiwać, wzrosną hurtowe ceny paliw w Polsce, od których zależą ceny detaliczne.
Spowodowane konfliktem nagłe podwyżki, nie będą mogły być skompensowane wcześniejszymi spadkami cen ropy. Analitycy e-petrol oceniają, że ich efekt jest już widoczny na stacjach i gdyby nie wydarzenia na Bliskim Wschodzie to na stacjach mielibyśmy do czynienia ze stabilizacją cen. W obecnej sytuacji podwyżki są jednak nieuchronne. A jaka będzie ich skala?
Ile będziemy płacić za paliwo?
Według szacunków e-petrol, w przyszłym tygodniu średnia cena litra benzyny 95 powinien znaleźć się w przedziale 5,69-5,81 zł. Cena diesla powinna wynieść 5,70 zł - 5,81 zł za litr.
Jedynym paliwem, którego nie dotknie zaostrzenie konfliktu Izraela z Iranem będzie LPG. W w przyszłym tygodniu litr autogazu może kosztować w przedziale 2,75-2,82 zł, co oznacza utrzymanie spadkowej tendencji cen.