Podwyżka akcyzy na auta używane nie jest przesądzona?
Wbrew niektórym głosom w rządzie, uważam, że podnoszenie akcyzy na używane auta to bardzo zły pomysł - podkreślił wiceszef MSWiA Paweł Szefernaker w związku ze słowami wicepremier Jadwigi Emilewicz o tym, że takie rozwiązanie jest rozważane.
Wypowiedź Emilewicz pochodzi z wtorkowej konferencji prasowej "Innowacyjny ekosystem dla elektromobilności. Wyniki programu akceleracyjnego Pilot Maker Elektro ScaleUp". "Rozważamy powrót do regulacji, która była opracowana w ubiegłej kadencji, która podnosi akcyzę na samochody używane" - powiedziała.
Szefernaker słowa te skomentował we wtorek na Twitterze. "Wbrew niektórym głosom w rządzie, uważam, że podnoszenie akcyzy na używane auta to bardzo zły pomysł!" - ocenił."Dzięki rządom PiS coraz więcej Polaków stać na nowe auto. Jestem przekonany, że lepsza sytuacja finansowa Polaków będzie napędzać sprzedaż nowych aut, jednocześnie nie będzie podnoszony podatek dla tych, których na zakupy w salonie samochodowym nie stać" - napisał wiceminister, mijając się z prawdą. Za sprzedaż nowych samochodów w Polsce w 70 procentach odpowiadają firmy. Tylko 3 na 10 nowych samochodów kupowane są przez osoby prywatne, a i tu jest haczyk - w tym gronie są osoby prowadzące jednoosobową działalność gospodarczą.
Co więcej, sprzedaż w Polsce, jak na niemal 40-milionowy kraj, jest niska. W sierpniu z salonów wyjechało 39 540 nowych samochodów. W tym samym czasie do Polski przywieziono 76 638 samochodów używanych, których średnia wieku wyniosła niemal równo 12 lat. To na takie właśnie auta stać Polaków.
Emilewicz na konferencji przypominała, że nasz system akcyzowy pochodzi sprzed 1989 r., co sprawia, że "wzmożoną opłatę płacą ci, którzy mają samochód w lepszym standardzie ekologicznym". Jej zdaniem ten trend należy zmienić. "Chcielibyśmy stosunkowo szybko opracować regulację akcyzową, która sprawi, że samochodów używanych po prostu nie będzie się opłacało do Polski sprowadzać" - zapowiedziała. Dodała, że trwają rozmowy z Ministerstwem Finansów i Ministerstwem Klimatu dotyczące "konieczności normalizacji rynku".