Podatek co rok?

Pełne odliczenie VAT na auta osobowe i coroczny podatek zamiast jednorazowego ekologicznego - oto propozycje Samaru i PwC.

article cover
INTERIA.PL

Producenci i importerzy nie skapitulowali, chociaż pierwsza bitwa branży motoryzacyjnej o liberalizację ustawy o VAT zakończyła się porażką. W piątek Senat podtrzymał niekorzystne zapisy.

- Wraz z firmą PricewaterhouseCoopers (PwC) opracowaliśmy plan ratunkowy, który znacznie wychodzi poza problematykę VAT. Nowe rozwiązania przesłaliśmy do zaopiniowania Związkowi Motoryzacyjnemu SOIS oraz pozostającym poza nim: FIAT i FSO - mówi Wojciech Drzewiecki, prezes firmy Samar zajmującej się analizami rynku samochodowego.

Jazdy prywatne

W przypadku podatku od towarów i usług propozycje ekspertów nie są nowe.

- Proponujemy, by przy zakupie każdego samochodu wykorzystywanego następnie do celów służbowych kupujący mógł odliczać cały VAT zawarty w cenie auta - odkrywa karty szef Samaru.

Przeciwny temu był dotychczas resort finansów. Obawia się, że pod pretekstem zakupu auta służbowego firmy nabywałyby samochody wykorzystywane następnie do celów prywatnych. Eksperci znaleźli na to sposób.

- W przypadku auta firmowego, wykorzystywanego do celów prywatnych, pracownikowi mógłby być doliczany do dochodu ustalony procent wartości samochodu i od tego obliczany byłby podatek dochodowy. Kontrolą jego poboru mogłyby się zajmować urzędy skarbowe we współpracy z policją. Podobne rozwiązania istnieją już w Europie - twierdzi Wojciech Drzewiecki.

Ożywczo na krajowy rynek motoryzacyjny miałyby wpłynąć także zmiany w rozpatrywanym przez Sejm projekcie ustawy o tzw. podatku ekologicznym, który ma zastąpić akcyzę od samochodów.

- Zależałby on od pojemności silnika, normy emisji, wieku pojazdu i rodzaju stosowanego paliwa. Jego stawki byłyby zdecydowanie mniejsze dla nowych aut - mówi prezes Drzewiecki.

Według obecnych planów rządu, wysokość podatku ekologicznego dla pojazdów spełniających najnowsze normy czystości spalin równa ma być pojemności skokowej silnika wyrażonej w centymetrach sześciennych. Dla starych norm przelicznik byłby większy, maksymalnie cztery (im starsza norma, tym wyższy). Proponowana przez branżę korekta wpłynąć ma na obniżenie cen aut nowych, a przez to znacznie zwiększyć popyt.

- Nie będziemy tworzyć barier dla importu aut używanych. Nasze rozwiązania wymuszą jednak na firmach odnowę taboru. Stawki podatku będą promowały bowiem tych, którzy używają nowsze auta - mówi Wojciech Drzewiecki.

Budżet zarobi

Szef Samaru przekonuje, że propozycja ekspertów jest dobra dla resortu finansów.

- Projekt rządowy zakłada opodatkowanie wyłącznie aut przy pierwszej rejestracji. My proponujemy wprowadzenie corocznego podatku od wszystkich zarejestrowanych już samochodów. Dzięki temu dochody budżetu wzrosłyby przynajmniej dwukrotnie - ocenia Wojciech Drzewiecki.

Jego zdaniem, zrekompensowałoby to z nadwyżką spadek wpływów związanych z liberalizacją przepisów o VAT. Resort finansów jest jednak sceptyczny.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas