Po siedmiu latach przerwy Kubica wraca na tory F1
Po ponad siedmiu latach przerwy nazwisko Roberta Kubicy znów znalazło się w środowisku Formuły 1. W rozpoczynającym się w niedzielę w Australii sezonie Polak będzie kierowcą testowym teamu Williams-Mercedes.
Bolidy tego zespołu w cyklu prowadzić będą Kanadyjczyk Lance Stroll i Rosjanin Siergiej Sirotkin. Kubica, jedyny Polak w F1 w historii, ma wziąć udział w kilku oficjalnych treningach, ale nie jest planowany jego występ w kwalifikacjach lub którymkolwiek wyścigu Grand Prix.
Kubica urodził się 7 grudnia 1984 roku w Krakowie. Sportową karierę zaczynał od wyścigów gokartów. Pierwszy raz usiadł za kierownicą jako sześciolatek, cztery lata później był już mistrzem Polski juniorów.
W wieku 13 lat wyjechał do Włoch, gdzie zaczął startować w wyścigach regionalnych. Rok później został mistrzem Italii juniorów i wicemistrzem Europy. Później dwa razy triumfował w prestiżowych zawodach w Monako, które są uważane za F1 kartingu.
Po zakończeniu startów gokartami, w 2001 roku Kubica przeszedł do Formuły Renault 2000 Eurocup. Później startował w wyścigach Formuły 3; w 2004 roku zajął w klasyfikacji generalnej siódme miejsce.
Największe sukcesy zaczął święcić od początku 2005 roku, gdy przeszedł do Formuły World Series by Renault jako pierwszy kierowca baskijskiego zespołu Epsilon Euskadi. Świetna jazda przez cały sezon dała efekty - Polak 2 października w wyścigu na torze w portugalskim Estoril zajął drugie miejsce i zapewnił sobie zwycięstwo w klasyfikacji generalnej kierowców.
W 2006 roku zadebiutował w F1 w wyścigu w Grand Prix Węgier w zespole BMW-Sauber. Wówczas zajął siódme miejsce, ale został zdyskwalifikowany, gdyż jego bolid nie spełniał wymagań regulaminu. 10 czerwca 2007 roku podczas GP Kanady miał groźny wypadek. Wypadł z toru na prawe pobocze na 27. okrążeniu; pod koniec długiego łuku rozbił auto o betonową barierę przy prędkości około 230 km/h. Po odbiciu koziołkując przeleciał na drugą stronę toru i po raz kolejny uderzył w bandę. Wyszedł z wypadku bez żadnych poważniejszych obrażeń, miał jedynie lekkie wstrząśnienie mózgu i skręconą kostkę.
Największym sukcesem 33-letniego obecnie kierowcy było zwycięstwo w wyścigu o GP Kanady w 2008 roku - na tym samym torze, na którym rok wcześniej uległ wypadkowi. Objął wówczas prowadzenie w klasyfikacji generalnej cyklu, a sezon zakończył na czwartej pozycji.
Tego samego dnia, 8 czerwca 2008, spotkanie mistrzostw Europy w Austrii i Szwajcarii rozgrywała piłkarska reprezentacja Polski. W austriackich mediach żartowano wówczas, że Kubica był najszybszy, ponieważ... spieszył się na mecz. Biało-czerwoni przegrali z Niemcami 0:2.
Przez całą karierę Polak stanął na podium łącznie 12 razy.
Przed sezonem 2010 przeszedł z BMW-Sauber do ekipy Renault, w której zastąpił mistrza świata Hiszpana Fernando Alonso.
Kubica jest wielkim fanem rajdów samochodowych. Po podpisaniu kontraktu z Renault wystartował w kilku rajdach podczas przerwy zimowej między sezonami 2009 i 2010. Sił spróbował także w Rajdzie Ligurii w lutym 2011 roku i to wówczas spotkała go najtragiczniejsza chwila w karierze.
6 lutego prowadzona przez Polaka Skoda Fabia S2000 wypadła z trasy i z dużą prędkością uderzyła w barierę. Auto zostało poważnie uszkodzone, a by wydostać z niego Kubicę ratownicy musieli rozcinać karoserię. Po przewiezieniu do szpitala okazało się, że obrażenia są poważne, choć niezagrażające życiu. Polski kierowca doznał licznych złamań prawej ręki oraz prawej nogi.
Od tego momentu Kubica walczył o powrót za kierownicę. Nigdy nie ukrywał, że marzy o wznowieniu rywalizacji w F1, ale wydawało mu się to mało realne. Zamiast tego, po dojściu do zdrowia - choć nie w pełni, ponieważ niektóre uszkodzenia ręki okazały się trwałe - dalej próbował sił w rajdach. W 2013 roku został mistrzem świata w klasie WRC-2 - "drugiej ligi" cyklu.
Mimo tego sukcesu Kubica miał opinię kierowcy, który... nie kończy rajdów. Często ulegał wypadkom, w których nie odnosił wprawdzie obrażeń, ale doprowadzał do uszkodzenia samochodu.
Przełom w karierze Kubicy nastąpił w połowie 2017 roku. W czerwcu i lipcu dwa razy jeździł bolidem Lotus-Renault z 2012 roku, a 2 sierpnia testował najnowszy pojazd Renault. Polak stwierdził, że po pierwszych próbach czuł się mocniejszy psychicznie.
"Moje wątpliwości dotyczące własnych możliwości zostały rozwiane. Nie boję się już, że nie będę w stanie wrócić do odpowiedniego poziomu, ale przede mną jeszcze długa droga" - mówił po testach z 12 lipca.
Ostatecznie francuski team go nie zatrudnił, ale zainteresował się nim Williams-Mercedes. W połowie października Kubica jeździł bolidem tego zespołu w Budapeszcie, a 28 i 29 listopada odbył testy w Abu Zabi. Szczegółowych wyników nie ujawniono, ale ostatecznie władze brytyjskiego teamu uznały, że postawią na Sirotkina.
Kubica już przed laty był uznawany za jeden z największych talentów w tym sporcie. Porównywano go do mistrzów świata Alonso czy Brytyjczyka Lewisa Hamiltona. Polak cieszy się też dużym poważaniem innych zawodników i mediów. Tuż przed wypadkiem z 2011 roku spekulowano, że może na kolejny sezon przenieść się do Ferrari. Rola kierowcy rezerwowego i testowego Williamsa ma być kolejnym krokiem na drodze do jego pełnego powrotu do F1.