Płacisz 700 zł, gwarantują 30 mln. Rekordzista stracił 4,7 mln zł

1 lutego to Międzynarodowy Dzień Ubezpieczenia Samochodu. Warto o nim pamiętać, bo zapominalscy kierowcy często popadają w rekordowe długi. Opłata za brak OC, wynosząca nawet 9330 zł, to stosunkowo skromna kara w porównaniu z kosztami na jakie naraża się nieubezpieczony sprawca wypadku drogowego. Rekordzista musi oddać Ubezpieczeniowemu Funduszowi Gwarancyjnemu aż 4,7 mln zł.

UFG wysyła zawiadomienia o nałożeniu kar za brak aktualnej polisy OC
UFG wysyła zawiadomienia o nałożeniu kar za brak aktualnej polisy OC123RF/PICSEL

Zgodnie z ustawą o Ubezpieczeniach obowiązkowych i Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym każdy posiadacz pojazdu mechanicznego posiadać musi polisę ubezpieczenia OC. Przepisy wymagają tzw. ciągłości ubezpieczenia przez cały okres eksploatacji pojazdu – bez względu na to, czy fizycznie uczestniczy on w ruchu, czy np. znajduje się w naprawie. Wyjątki dotyczą jedynie aut zabytkowych (zarejestrowanych na żółte tablice rejestracyjne) lub historycznych w wieku powyżej 40 lat.

Płacisz 700 zł, gwarantują prawe 30 mln. Co daje ubezpieczenie OC?

Warto zdawać sobie sprawę, że obowiązkowe ubezpieczenie OC chroni zarówno ofiarę, jak i sprawcę szkody. Pierwsza liczyć może na odszkodowanie, druga – nie musi pokrywać wyrządzonych przez swój pojazd szkód z własnej kieszeni. To ważne, bo wielu kierowców nie zdaje sobie sprawy z gigantycznych kwot, jakie generować mogą wypadki komunikacyjne.

Przypomnijmy, że w ramach obowiązkowego ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych zakłady ubezpieczeniowe odpowiadają do wysokości tzw. kwot gwarantowanych. W zamian za około 700 zł – bo tyle kosztuje obecnie przeciętna polisa OC na samochód osobowy - ubezpieczyciel zobowiązany jest pokryć wyrządzone przez nas szkody aż do kwoty:

  • 29 876 400 zł – w przypadku szkód osobowych,
  • 6 021 600 zł – w przypadku szkód w mieniu.

Obie kwoty to tzw. sumy gwarancyjne obowiązujące w odniesieniu do jednego zdarzenia, bez względu na liczbę poszkodowanych.

Każda okazja i każdy pretekst są dobre do tego, by przypomnieć, że OC to nie podatek, ale nasze bezpieczeństwo finansowe. Za cenę polisy – dzisiaj to ok. 700 zł – kupujemy sobie finansowy spokój, bo ubezpieczyciel za nas może wypłacić do ponad 6 mln zł za wyrządzone przez nas pojazdem szkody majątkowe i do niemal 30 mln zł za wyrządzone przez nas szkody osobowe – obrażenia innych uczestników ruchu drogowego. Zanim wsiądziemy do pojazdu i go uruchomimy – upewnijmy się, że OC posiadaczy pojazdów mechanicznych jest, a nie wydaje się, że jest
uczula kierowców Damian Ziąber z Funduszu

Jaka kara za brak OC? Kierowcom grożą gigantyczne długi

W myśl polskich przepisów każda przerwa w obowiązkowym ubezpieczeniu OC powoduje naliczenie przez UFG tzw. opłaty dodatkowej. Ta zależna jest od rodzaju pojazdu i czasu przez jaki właściciel pojazdu nie zawarł obowiązkowego ubezpieczenia. W przypadku samochodu osobowego i zwłoki trwającej ponad 14 dni, na właściciela auta nakładana jest opłata stanowiąca dwukrotność średniego wynagrodzenia za pracę. Obecnie kara za brak OC wynosi więc już 9330 zł.

To jednak całkiem niewielka kwota w porównaniu z długami, na jakie narażamy się powodując kolizję lub wypadek pojazdem. W takich przypadkach odszkodowanie lub inna świadczenia wypłaca poszkodowanym UFG, a następnie – w ramach tzw. regresu - zwraca się do sprawcy o zwrot należnych mu środków.

Rekordowe długi sprawców wypadków. Kierowcy mają do oddania 380 mln zł

Z najnowszych danych Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego wynika, że związane z regresemdługi nieubezpieczonych sprawców wypadków sięgają już ponad 380 mln zł. Osób, wobec których toczą się obecnie postępowania regresowe jest w Polsce około 22 tysięcy. Rekordzista ma do oddania ponad 4,7 mln zł.

Paradoksalnie długi sięgające ponad 1 mln zł nie są obecnie niczym nadzwyczajnym. Coraz częściej pojawiają się też regresy sięgające kilkuset tysięcy złotych z tytułu samego tylko zniszczenia mienia. Pamiętajmy, że zwłaszcza nowsze pojazdy mają bardzo skomplikowaną budowę i likwidacja szkód staje się coraz kosztowniejsza. Co więcej, chwila nieuwagi skutkować może przecież uszkodzeniem kilku pojazdów. Przekonał się o tym np. kierowca nieubezpieczonego auta, który – przez brak zachowania bezpiecznej odległości pomiędzy pojazdami – doprowadził do kolizji trzech samochodów. Ich naprawa pochłonęła 300 tys. zł, które wypłacił UFG, a następnie zwrócił się do sprawcy z regresem.

Potężne koszty generują też uszkodzenia infrastruktury. Przykładowo pewien kierowca nieubezpieczonego pojazdu ciężarowego, który nie zmieścił się pod wiaduktem i uszkodził obiekt, ma do zwrotu ponad 400 tys. zł.

Pożyczasz auto? Koniecznie sprawdź polisę OC

Pamiętajmy, że zgodnie z polskim prawem a szkody wyrządzone bez ubezpieczenia odpowiadają solidarnie posiadacz pojazdu i sprawca zdarzenia (jeśli są to różne osoby). Dlatego również wtedy, gdy pożyczamy od kogoś samochód, warto upewnić się, że właściciel zadbał o OC.

To samo dotyczy korzystania z pojazdów w ramach car sharingu, pojazdów zastępczych czy pojazdów z wynajmu
apeluje UFG
PolicjaPolicja