Piwo na stacjach popularniejsze niż woda. Dane skłaniają do refleksji
Od dłuższego czasu toczy się w Polsce dyskusja na temat zakazania sprzedaży alkoholu na stacjach benzynowych. Za wprowadzeniem zakazu wypowiedzieli się m.in. niektórzy politycy, a przeciwko zmianom wystąpiła Polska Organizacja Przemysłu i Handlu Naftowego. Zdaniem POPiHN sprzedaż alkoholu na stacjach paliw jest zaledwie marginalna, a zakaz nie przełoży się na ograniczenie jego fizycznej dostępności. Nieco inne zdanie w tej kwestii mają eksperci z aplikacji PanParagon, którzy przeanalizowali paragony pochodzące ze stacji benzynowych.
Spis treści:
Jakiś czas temu minister zdrowia, Izabela Leszczyna, ogłosiła, że jej resort prowadzi analizę dotyczącą wprowadzenia zakazu sprzedaży alkoholu na stacjach paliw. Pomysł zyskał poparcie blisko połowy respondentów i uznanie wśród niektórych polityków. To z kolei skutkowało, że jeszcze w lipcu tego roku powstał projekt nowych przepisów, który wkrótce potem trafił do prac legislacyjnych. Jeśli wszystko pójdzie po myśli ministerstwa, niewykluczone, że nowe regulacje mogłyby zacząć obowiązywać od stycznia 2025 roku.
Przeciwko planom rządu wystąpiła m.in. Polska Organizacja Przemysłu i Handlu Naftowego. POPiHN podkreśla, że sprzedaż alkoholu na stacjach paliw jest zaledwie marginalna, a wprowadzenie zakazu wyłącznie w takich punktach, nie przełoży się na ograniczenie fizycznej dostępności napojów wyskokowych. Jak zaznaczono - stacji paliw, na których prowadzi się sprzedaż napojów alkoholowych jest w Polsce ok. 5,5 tys. Tymczasem wszystkich punktów sprzedaży napojów alkoholowych na koniec 2022 r. było blisko 121 tys.
Prohibicja na stacjach paliw nie wpłynie na poprawę bezpieczeństwa na drogach, ani nie ograniczy skali problemów alkoholowych w Polsce.
Na stacjach paliw sprzedaje się więcej piwa niż wody
Nieco inne zdanie w tej kwestii mają eksperci z aplikacji PanParagon, którzy przeanalizowali paragony pochodzące ze stacji benzynowych. Przygotowany przez nich raport bazował na danych z paragonów z datą zakupu od 1.01 do 22.09.2024 r. Jak się okazuje, na stacjach paliw częściej sięgamy po piwo niż po butelkowaną wodę. W 2024 r. napój z alkoholem znalazł się na 2,66 proc. dowodów zakupu, natomiast woda była obecna na 2,51 proc. paragonów pochodzących ze stacji benzynowych.
To pokazuje, że punkty sprzedaży obok dystrybutorów z paliwem stały się swego rodzaju sklepami monopolowymi.
Piwo na stacjach niewiele droższe od wody
Przyczyną tego zjawiska niekoniecznie jest zamiłowanie Polaków do alkoholu, ale raczej ekonomiczne realia. Analiza paragonów wskazuje, że różnica w cenie między butelką wody a piwem jest często minimalna i wynosi zaledwie kilkadziesiąt groszy. Od stycznia do września tego roku mediana cen złotego trunku sprzedawanego w puszkach wynosiła 5,29 zł, natomiast w butelkach 5,49 zł. Dla porównania, za 1,5 l wody płaciliśmy ok. 4,99 zł, a za półlitrową butelkę - 3,99 zł. Pomiędzy piwem w puszce a wodą sprzedawaną o pojemności 1,5 l różnica wynosi zaledwie 30 groszy. Przy pojemnościach 0,5 l rozpiętość cenowa między wodą a piwem to ok. 1,30 zł:
Eksperci z aplikacji PanParagon zauważają, że na paragonach widoczna jest woda, które mają identyczną cenę, jak piwo z zawartością alkoholu. Co ciekawe, zdarzały się też przypadki, że piwo w puszkach tej samej marki, na tej samej stacji paliw kosztowało więcej, niż jego butelkowana wersja. Tymczasem zazwyczaj w sklepach spożywczych widoczna jest odwrotna tendencja.