Pirat w BMW zepchnął z drogi Zafirę. Miał jednak pecha...

Upowszechnienie się pokładowych rejestratorów jazdy w ogromnym stopniu przyczynia się do poprawy bezpieczeństwa. Dzięki prywatnym nagraniom kierowców policja może eliminować z dróg idiotów, którzy nigdy nie powinni otrzymać prawa jazdy.

Zmieści się? Nie zmieści...
Zmieści się? Nie zmieści...Informacja prasowa (moto)

Mundurowi mogą pochwalić się na tym polu coraz większymi sukcesami. 18 września policjantom z Piły udało się postawić zarzuty kierowcy BMW, który w końcu sierpnia wykazał się na drodze skrajną nieodpowiedzialnością i głupotą.

Do zdarzenia, które zarejestrował telefonem jeden z pasażerów przypadkowego auta, doszło 23 sierpnia na Alei Poznańskiej w Pile. Na skrzyżowaniu, korzystając z pasa do jazdy w przeciwnym kierunku, kierowca pewnego BMW postanowił wyprzedzić innych uczestników ruchu. Manewru, o mały włos, nie przypłacił zdrowiem kierowca wyprzedzanego Opla Zafiry, który - by uniknąć zderzenia - musiał gwałtownie zjechać na pobocze. Na szczęście skrajem drogi nie przechodzili w tym czasie piesi, kierowcy Opla udało się opanować wytrącony z toru jazdy pojazd.

Policjanci z Piły dysponowali jedynie filmikiem dokumentującym całe zdarzenie. Po przesłuchaniu świadków udało się ustalić kierowcę zarejestrowanego w Niemczech BMW. Okazał się nim Polak. 32-latek z miejscowości Rokietnica usłyszał już zarzut spowodowania bezpośredniego zagrożenia w ruchu lądowym.  Mężczyzna przyznał się do popełnionego wykroczenia. Za swoje skrajnie nieodpowiedzialne zachowanie stanie wkrótce przed sądem. Grozi mu kara grzywny do 5 tys. zł i zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych.

(Archiwum prywatne/x-news)

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas