Pijany uciekał przed policją kradzionym autem. Dachował w rzece

Plan kradzieży Golfa okazał się bardzo ulotnym sukcesem. Teraz złodziej ma bardzo poważne kłopoty.

We wtorkowe popołudnie (19.01) policjanci dostali zgłoszenie, że w Złotym Stoku (woj. dolnośląskie) spod marketu został skradziony samochód. Właściciel Volkswagena Golfa poszedł na zakupy, a gdy wrócił, auta już nie było. 

Jadący w kierunku Złotego Wieku patrol, zauważył samochód, odpowiadający opisowi skradzionego.  Policjanci włączyli sygnały świetlne i dźwiękowe nakazując kierującemu zatrzymaniie się. Prowadzący pojazd nie reagował na polecenia i zaczął uciekać w kierunku Kłodzka, a podczas ucieczki zajeżdżał drogę policjantom. 

Reklama

Po przejechaniu kilku kilometrów stracił panowanie nad samochodem i w okolicach miejscowości Mąkolno wjechał do rzeczki i przewrócił pojazd na dach. Policjanci natychmiast wyciągnęli kierowcę i pasażera z samochodu. Na szczęście nikomu nic się nie stało. 

Okazało się, że podejrzewanym o kradzież Volkswagena Golfa był 27-letni mieszkaniec gminy Złoty Stok. Mężczyzna był nietrzeźwy, badanie na zawartość alkoholu wykazało 0,52 promila alkoholu w organizmie. Podejrzewany został zatrzymany w policyjnym areszcie. Odpowie teraz za krótkotrwałe użycia pojazdu, niezatrzymanie się do kontroli oraz kierowania samochodem w stanie nietrzeźwości za co grozi kara nawet do 5 lat pozbawienia wolności.

Policja/Interia.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy