Pijany rowerzysta chciał unikać kary w bardzo oryginalny sposób. Nie wyszło
Pijany rowerzysta przewrócił się na drodze i zmusił tym samym kierowcę osobówki do gwałtownego hamowania. Policji tłumaczył, że nie jechał rowerem tylko go prowadził i rzucił nim o drogę z nerwów. Funkcjonariuszy to nie przekonało.
Spis treści:
Nietrzeźwy rowerzysta przewrócił się na drogę. Twierdził, że rzucił rowerem...z nerwów
Sytuacja wydarzyła się w miejscowości Osieka na wezwanie mężczyzny, który ujął pijanego rowerzystę. Zgłaszający prowadził samochód osobowy. Jak informował, jadący przed nim rowerzysta wywrócił się na drodze. To sprawiło, że musiał on gwałtownie hamować. Kierowca wezwał policję i nie pozwolił mężczyźnie na oddalenie się.
W trakcie czekania na przyjazd funkcjonariuszy, 54-letni rowerzysta miał wypuścić powietrze z tylnego koła swojego roweru. Policjantom próbował wmówić z kolei, że nie jechał jednośladem, a jedynie go prowadził. Nie negował, że rower znalazł się na ziemi, jednak jego zdaniem to on tam go rzucił, z powodu zdenerwowania na niesprawny pojazd. Badanie na zawartość alkoholu w organizmie wykazało u rowerzysty 2 promile.
Wyjaśnianiem okoliczności zdarzenia zajmą się funkcjonariusze z zespołu do spraw wykroczeń. Mężczyźnie grozi grzywna w wysokości co najmniej 2500 złotych.
Jazda rowerem po alkoholu. Jaka kara?
Zgodnie z polskim prawem, osoba w stanie nietrzeźwości (powyżej 0,5 promila alkoholu we krwi lub powyżej 0,25 mg alkoholu w 1dm3 wydychanego powietrza), prowadząca na drodze publicznej, w strefie zamieszkania lub w strefie ruchu inny pojazd niż mechaniczny podlega karze aresztu lub grzywny w kwocie nie niższej niż 2500 złotych. Stanowi o tym art. 87 § 1a kodeksu wykroczeń. W przypadku gdy rowerzysta jest w stanie po użyciu alkoholu (stężenie alkoholu we krwi między 0,2 i 0,5 promila lub obecność od 0,1 mg do 0,25 mg alkoholu w 1 dm3 wydychanego powietrza), grozi mu kara grzywny nie niższa niż 1 tys. złotych. Stanowi tak art. 87 § 2 kodeksu wykroczeń.
Przybywa obywatelskich zatrzymań
Na polskich drogach wciąż nie brakuje amatorów jazdy pod wpływem także na rowerach. Przybywa jednak również osób społecznie świadomych, które zgłaszają takie sytuacje lub same dokonują obywatelskich zatrzymań.
Funkcjonariusze niezmiennie namawiają do przeprowadzania zatrzymań obywatelskich i podkreślają, że każdy, kto zauważy podejrzane zachowanie innego uczestnika ruchu drogowego, może to zgłosić do najbliższej jednostki policji, nawet anonimowo. Mundurowi zapewniają, że odpowiedzą na każde wezwanie. Osoby, które wsiadają za kierownicę samochodu lub na rower, muszą mieć świadomość, że nie ma przyzwolenia na jazdę pod wpływem alkoholu czy innych środków.
***