Pijany policjant spowodował śmiertelny wypadek i uciekł

​Kompletnie pijany policjant doprowadził do wypadku drogowego, w którym śmierć poniosła 69-letnia kobieta. Po zderzeniu policjant uciekł, ale szybko został zatrzymany. Będzie mu grozić do 12 lat więzienia.

Do wypadku doszło w niedzielę wieczorem w miejscowości Słupia pod Bralinem na Dolnym Śląsku, na drodze wojewódzkiej 482. 

BMW najechało na tył Fiata

Ze wstępnych ustaleń pracujących na miejscu zdarzenia policjantów wynika, że kierujący samochodem marki BMW nie dostosował prędkości do warunków ruchu, przez co uderzył w tył poprzedzającego go Fiata Punto. Uderzenie było tak silne, że śmierć poniosła 69-letnia kobieta.

Po wypadku kierowca BMW zbiegł z miejsca zdarzenia. Komendant Powiatowy Policji w Kępnie ogłosił alarm dla całej jednostki w celu zatrzymania sprawcy zdarzenia. O godzinie 22 mężczyzna został zatrzymany. Jak się okazało, był to 24-letni policjant, mieszkaniec powiatu ostrzeszowskiego, który miał ponad 1,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu.

Reklama

Oświadczenie policji

Na stronie dolnośląskiej policji pojawiło się oświadczenie:

"Potwierdzamy informację, że w wypadku mającym miejsce 5 czerwca br. około g. 20:30 na terenie Słupi pod Bralinem, brał udział funkcjonariusz z 5-letnim stażem pracy. W chwili zatrzymania był nietrzeźwy. Niestety w wypadku tym zginęła kobieta, nad czym ubolewamy i wiemy, że nie ma słów ani czynu, który mogłyby odwrócić dziś bieg wydarzeń. 

Funkcjonariusz przebywał na urlopie, został już zawieszony i wszczęto wobec niego postępowanie dyscyplinarne oraz administracyjne w kierunku wydalenia ze służby. Oprócz dyscyplinarnych, poniesie on także surowe konsekwencje karne. Na pewno już nigdy nie założy munduru, bo w naszej formacji nie ma miejsca dla tego typu osób."

Za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym pod wpływem alkoholu grozi do 12 lat więzienia.

***

Policja/Interia.pl
Dowiedz się więcej na temat: pijani kierowcy | policja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy