Pijany kierowca wypadł z drogi, doniosło na niego jego własne auto
Współczesne samochody standardowo wyposażone są w wiele rozwiązań, mających poprawiać bezpieczeństwo podróżnych. Po raz kolejny okazało się jednak, że niektóre z nich mogą służyć także do łapania pijanych kierowców.
Jak informuje wrocławska policja, tamtejsi funkcjonariusze otrzymali zgłoszenie o zdarzeniu drogowym, do jakiego doszło na jednej z ulic Mietkowa. Zgłoszenie było o tyle nietypowe, że pochodziło z automatycznego systemu eCall, zamontowanego w pojeździe, który brał udział w zdarzeniu.
Przybyli na miejsce policjanci zastali pokiereszowane Audi A6 Avant, które stało na trawie koło przydrożnego rowu. W nic na szczęście nie uderzyło, ale wypadnięcie z drogi i zatrzymanie się na nierównym terenie pozostawiło sporo szkód. Odpaliła się nawet poduszka kurtynowa.
Według relacji policji, na miejscu nie było już 47-letniego pasażera Audi, który trafił do szpitala. Z kolei 48-letni kierowca uciekł i zgłosił kradzież pojazdu. Winą za spowodowanie zdarzenia obciążył go jednak pasażer, własna żona oraz inni, bliżej niesprecyzowani, świadkowie. Podejrzany szedł mimo wszystko w zaparte, odrzucał zarzuty, ale i zmieniał co chwilę wersję zdarzeń.
Wrocławska policja nie wyjaśnia jednak o jakie dowody chodzi i jakie były to ustalenia. Domyślać się też jedynie możemy, że pasażer trafił do szpitala, ponieważ system eCall wezwał też karetkę, ale policjanci dotarli na miejsce znacznie później, kiedy ratowników nie było już na miejscu.
Tym co policjanci podkreślają w swoim komunikacie, jest nieoceniona rola systemu eCall w ustaleniu sprawcy zdarzenia. Gdyby nie jego zgłoszenie, trudno powiedzieć, kiedy policja dowiedziała się o zdarzeniu, a kierowca miałby czas by wytrzeźwieć i nie byłoby twardych dowodów na to, że prowadził pod wpływem alkoholu.
System eCall jest obowiązkowym wyposażeniem wszystkich nowo homologowanych samochodów na terenie Unii Europejskiej od 31 marca 2018 roku. W momencie wykrycia kolizji lub wypadku, automatycznie łączy się z operatorem, wysyłając mu między innymi na temat:
- lokalizacji pojazdu
- liczby pasażerów w pojeździe
- aktywacji poduszek powietrznych
- marce i modelu pojazdu
Jednocześnie nawiązywane jest połączenie telefoniczne z operatorem, który próbuje porozumieć się z osobami podróżującymi samochodem. Ustala wtedy co dokładnie się stało i jaki rodzaj pomocy jest potrzebny. W przypadku, gdy nikt nie odpowiada na wezwanie, od razu powiadamiane są miejscowe służby.
System eCall można również aktywować samemu, wciskając przycisk oznaczony jako SOS, znajdujący się w podsufitce, koło przełączników oświetlenia wnętrza. Można tego użyć na przykład w sytuacji, kiedy jesteśmy świadkiem wypadku i chcemy jak najszybciej wezwać pomoc.