Pijany 18-latek zostawił rannych kolegów i uciekł

W sylwestrową noc przed godziną 3.00 pijany 18-latek przewoził trójkę pasażerów. Jechał za szybko, stracił panowanie nad pojazdem, dachował i uderzył w ogrodzenie, po czym uciekł z miejsca zdarzenia. Został zatrzymany przez funkcjonariuszy z Komisariatu Policji w Krościenku nad Dunajcem.

Do zdarzenia doszło  w sylwestrową noc przed godziną 3.00 w miejscowości Tylmanowa. 18-letni kierujący samochodem osobowym marki Daewoo stracił panowanie nad pojazdem, dachował i uderzył w ogrodzenie posesji. W samochodzie znajdowało się jeszcze troje pasażerów,  dwóch chłopaków i dziewczyna  w wieku 17,18 i 19 lat. Kierujący po wydostaniu się z pojazdu uciekł. Poszkodowani  zostali przewiezieni do szpitala. 18-letnia dziewczyna odniosła ciężkie obrażenia ciała w postaci urazu nogi i obojczyka, a 17 i 19-latek odnieśli lekkie obrażenia. 

Reklama

Sprawca wypadku szybko został odnaleziony i zatrzymany przez funkcjonariuszy z Komisariatu Policji w Krościenku nad Dunajcem, a następnie umieszczony w pomieszczeniu dla zatrzymanych w nowotarskiej komendzie. Badanie alkomatem wykazało blisko promil alkoholu w organizmie. Zdarzenie to mogło zakończyć się bardzo tragicznie dla tych młodych osób. Na szczęście obrażenia okazały się niezagrażające życiu, a pomoc nadeszła w odpowiednim czasie.

18-latek stracił niedawno uzyskane prawo jazdy. W środę został doprowadzony do Prokuratury Rejonowej w Nowym Targu, gdzie usłyszał zarzuty. Za spowodowanie wypadku drogowego będąc wstanie nietrzeźwości grozi wysoka grzywna, zakaz prowadzenia pojazdów i kara nawet do 5 lat pozbawienia wolności.

Policja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy