Pieszy powinien mieć pierwszeństwo nie tylko na przejściu?
Co jakiś czas wraca jak bumerang problem pierwszeństwa pieszych oraz tego, w którym momencie powinni je oni nabywać. Do tego dochodzi jeszcze kwestia tego, że sami kierowcy zdają się mieć coraz bardziej podzielone zdanie co do obowiązujących obecnie przepisów odnoszących się do pieszych.
Przypomnijmy więc na początku, że cały czas w Polsce obowiązują te same, co od bardzo dawna, przepisy. Pieszy ma pierwszeństwo tylko i wyłącznie gdy znajduje się na przejściu. Kiedy dopiero dochodzi do pasów lub stoi przed nimi, ma obowiązek ustąpić pierwszeństwa wszystkim znajdującym się na drodze pojazdom. Nie może także wchodzić bezpośrednio przed nie.
Kilka lat temu pojawiła się propozycja, aby te przepisy zmienić i przyznać pierwszeństwo również pieszemu, który "swoim zachowaniem dopiero zdradza chęć skorzystania z przejścia". Taka nowelizacja została odrzucona, ale chyba zakodowała się w świadomości wielu kierujących, ponieważ coraz częściej można spotkać sytuacje, w których kierowcy ustępują pierwszeństwa pieszym. I to nie tylko takim, którym przejście uniemożliwia sunący powoli sznur samochodów, ale także takim, którzy chcą przejść przez ruchliwą, wielopasmową ulicę. Zupełnie nie zważając na to, że nagłe zatrzymanie się w takim miejscu naraża nie tylko ich, ale przede wszystkim pieszego, który zdecyduje się skorzystać z takiej uprzejmości.
Można z drugiej strony argumentować, ze niebezpieczne sytuacje związane z ustępowaniem pierwszeństwa pieszym wynikają właśnie z faktu, że nie ma obowiązku przepuszczania ich. Więc jeśli jeden z kierowców zdecyduje się na taki krok, pozostali mogą nie zauważyć tego w porę. Kontrargumentem może być jednak stanowisko wiceministra infrastruktury Rafała Webera. Zwrócił on uwagę na, bardzo podstawową, zasadę obowiązującą w ruchu drogowym - zasadę ograniczonego zaufania. Już teraz bowiem kierowca ma obowiązek uważnie obserwować przejście dla pieszych oraz jego najbliższe otoczenie, a także analizować zachowanie pieszych. Powinien także zmniejszyć prędkość i być gotowy do zatrzymania samochodu, na wypadek gdyby ktoś wtargnął mu przed maskę. I co? I nadal dochodzi do niebezpiecznych sytuacji, pomimo tego, że kierowca ma je przewidywać, a przepisy zabraniają pieszym wchodzenia na pasy, jeśli zbliża się do nich jakiś pojazd.
Co więc dałaby zmiana przepisów i nadanie pieszym bezwzględnego pierwszeństwa w każdej sytuacji? Niekoniecznie doprowadziłoby to do zdyscyplinowania wszystkich kierowców. Za to mogłoby doprowadzić do wielu sytuacji, w których piesi zupełnie przestaliby zwracać uwagę na własne bezpieczeństwo i wchodzili na przejścia bez wcześniejszej obserwacji sytuacji na drodze, bo przecież mają pierwszeństwo. Niestety nie zawsze mając pierwszeństwo powinniśmy je ślepo egzekwować.
A jakie jest wasze zdanie? Piesi powinni mieć pierwszeństwo jeszcze zanim wejdą na przejście? Czy powinno się pozostać przy obecnych przepisach?