Pierwsza wycena strat po powodzi. Odbudowa dróg i torów pochłonie miliardy

Podczas gdy południowo-zachodnie regiony Polski wciąż zmagają się z falami powodziowymi, w niektórych miejscowościach woda już opadła, a drogowcy przystąpili do oceny stanu technicznego dróg i obiektów. Według zapewnień GDDKiA - cała zniszczona infrastruktura zostanie przywrócona. Koszt odbudowy może jednak pochłonąć miliardy złotych.

Sytuacja powodziowa w wielu regionach Polski wciąż jest bardzo trudna. Drogowcy przygotowując się na nadejście kolejnych fal powodziowych, monitorują drogi i mosty w pobliżu Odry, Nysy Kłodzkiej i rzeki Bóbr. Na skutek zalania ucierpiały liczne miasta oraz okoliczne wsie, a wiele dróg w woj. opolskim, śląskim i dolnośląskim jest nieprzejezdnych.

Reklama

Drogowcy przystąpili do wyceny szkód powodziowych

Jednocześnie tam, gdzie woda już opada, drogowcy przystąpili do oceny stanu technicznego dróg i obiektów oraz szacowania wstępnych kosztów napraw. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zapewnia, że cała zniszczona infrastruktura zostanie przywrócona. Wciąż jest jednak za wcześnie na oszacowanie pełnej skali strat ze względu na to, że zagrożenie powodziowe nie ustępuje.

Nieco światła na ewentualną kwestię kosztów napraw rzuca Rzeczpospolita. Gazeta przypomina, że po powodzi w 2010 r. łączne straty tylko na sieci dróg krajowych szacowano na ponad 900 mln zł, a na drogach wojewódzkich było to blisko 500 mln zł. Jak informował Polski Kongres Drogowy, łączna wartość zniszczeń związanych z infrastrukturą drogową, także tą lokalną, sięgnęła 4,2 mld zł. Tymczasem wszystko wskazuje, że tegoroczna powódź może okazać się jeszcze tragiczniejsza w skutkach, a odbudowa infrastruktury pochłonie jeszcze więcej pieniędzy.  

Rzeczpospolita zwraca bowiem uwagę, że obecnej skali strat wciąż nie jest w stanie oszacować kolej. Obecnie na 12 odcinkach linii ruch pociągów jest wstrzymany, 13 linii udało się udrożnić. Jak podkreśliła Rusłana Krzemińska, wicedyrektor Biura Komunikacji i Promocji PKP Polskich Linii Kolejowych - część infrastruktury wciąż jest pod wodą i dopóki nie opadnie, nie będzie można ocenić, w jakim jest stanie.

Dramatyczny skutek powodzi. Ogłoszono stan klęski żywiołowej

Do niedzieli wieczorem strażacy z powodu powodzi wywołanych przez gwałtowne ulewy interweniowali na Śląsku, Dolnym Śląsku, na Opolszczyźnie, i Małopolsce. Interwencje związane z ulewami prowadzono też na Mazowszu i Wielkopolsce oraz w województwie łódzkim.

Najgorsza sytuacja panowała na południu kraju. Z tego względu Rada Ministrów przyjęła rozporządzenie w sprawie wprowadzenia stanu klęski żywiołowej na obszarze części województwa dolnośląskiego, opolskiego oraz śląskiego. Takiego stanu nie wprowadzono podczas pandemii COVID-19, ani w trakcie powodzi z 1997 i 2010 roku. 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: GDDKiA | powódź
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama