Pelikański zwycięzcą Cieszyńskiej Barbórki
METPOL Rally Team - Mariusz Pelikański z Danielem Dymurskim zwyciężyli w rozegranym po raz 31. Rajdzie Cieszyńskiej Barbórki. Mistrzowie Polski Rajdowego Pucharu Peugeota debiutując za kierownicą czteronapędowego samochodu (Mitsubishi Lancer Evo VI) odnotowali najlepsze czasy na 6 z 11 rozegranych odcinków specjalnych.
Mariusz Pelikański: - Ten sukces to dla nas naprawdę duże zaskoczenie. Rajd, zgodnie z zapowiedzią, potraktowaliśmy treningowo. Jadąc bez presji, z każdym przejechanym kilometrem uczyliśmy się zupełnie nowego dla nas samochodu. Mimo, że popełniliśmy mnóstwo błędów udało się wygrać - sam nie wiem jak to się stało. Jesteśmy zaskoczeni, że byliśmy w stanie nawiązać kontaktową walkę z bardzo dobrym i doświadczonym zawodnikiem jakim jest Michał Sołowow - pech, który go dopadł na 10 oesie pozwolił nam objąć pozycję lidera. Bardzo żałuję, że nie doszedł do skutku planowany start Sebastiana Frycza. Dzięki porównaniu z tym murowanym faworytem i najlepszym kierowcą N-ki w Polsce moglibyśmy ocenić jak daleka jeszcze czeka nas droga.
Daniel Dymurski: - Myślę, że moglibyśmy zaprzyjaźnić się z Lancerem. Już podczas krótkich, przedrajdowych testów, gdzie udało nam się przejechać zaledwie 17 km widać było, że Mariusz zaczyna coraz lepiej czuć samochód. Tak samo było na rajdzie, z odcinka na odcinek jechaliśmy coraz pewniej i szybciej. To duża frajda wystartować tak mocnym i profesjonalnie przygotowanym samochodem. Jest jednak zbyt wcześnie by mówić o tym, czy właśnie takim autem będziemy startować w następnym sezonie. Najpierw chcielibyśmy spróbować jak jeździ się mocną "ośką".
Sukces Pelikana i Lopeza na 31. Rajdzie Cieszyńskiej Barbórki był możliwy dzięki wsparciu poznańskiej firmy METPOL - producenta systemów suchej i mokrej zabudowy. Specjalne podziękowania należą się Januszowi Kuligowi i Maćkowi Szczepaniakowi - za cenne rady oraz nieocenioną pomoc w wynajęciu i przygotowaniu samochodu.
Pelikański przez większą część rajdu tracił kilka sekund do Michała Sołowowa. Na 10. odcinku specjalnym lider rajdu przebił jednak koło, zdecydował się na jego zmianę na trasie i stracił 4 minuty. Sołowow już jednak przed rajdem uprzedził organizatorów, że nie pojawi się na mecie, traktując rajd treningowo.
Najszybszy kierowca N-ki w Polsce, Sebastian Frycz, mimo zapowiedzi nie wystartował w Barbórce. Dzień przed startem podczas testów awarii uległ silnik jego Lancera.
Do dwóch poważnych wypadków doszło na 4. odcinku specjalnym. Niemal w tym samym miejscu drogę opuścił Peugeot 205 załogi Roman Baran/Sebastian Fołta oraz Toyota Corolla Adriana Mikiewicza/Wojciecha Pakosińskiego.
Pakosiński doznał tylko urazu nadgarstka i tego samego dnia opuścił szpital. Uderzenia w drzewa nie wytrzymała natomiast klatka w peugeocie. W efekcie 23-letni Baran doznał urazu kręgosłupa, natomiast Folta - urazu kręgosłupa i głowy. Obaj zawodnicy przebywają w szpitalu.