Pasażer autobusu wycelował pistolet w kierowcę. Nie wiedział, że ten też ma broń
Pasażer jednego z autobusów kursujących w amerykańskim mieście Charlotte chciał, by kierowca zatrzymał się między przystankami i pozwolił mu wysiąść. Kierujący pojazdem odmówił. W efekcie doszło do ostrej wymiany zdań. Ta zaś szybko przerodziła się w strzelaninę.
Spis treści:
Pasażer autobusu chciał wysiąść między przystankami
Do dramatycznego zdarzenia doszło na ulicach miasta Charlotte w amerykańskim stanie Karolina Północna. Pasażer, zidentyfikowany jako Omarri Shariff Tobias, podszedł do kierowcy autobusu i powiedział, by ten zatrzymał pojazd i pozwolił mu wysiąść między przystankami - podaje w oświadczeniu Charlotte Area Transit System, agencja zajmująca się transportem publicznym w mieście.
Kierujący pojazdem David Fullard odmówił i przekazał mężczyźnie, że ten będzie mógł wysiąść dopiero na kolejnym przystanku. Wtedy to między pasażerem i kierowcą doszło do ostrej wymiany zdań. Na opublikowanym nagraniu możemy zobaczyć, jak w pewnym momencie Tobias wyciąga z kieszeni pistolet i celuje nim w kierowcę. Nie spodziewał się chyba jednak, że broń ma również kierujący autobusem. Przez chwilę mężczyźni celują do siebie i nagle zaczynają padać strzały.
Napastnik wycelował pistoletem kierowcę. Ten również miał broń
Na podstawie nagrania trudno ocenić, kto strzelił pierwszy. Wiadomo jednak, że jedna z kul trafiła w szybę chroniącą miejsce kierowcy. Z informacji podanej przez wyżej wymienioną agencję wynika, że kierowca został postrzelony w ramię, a napastnik w brzuch.
W dalszej części nagrania możemy zobaczyć, jak napastnik pada na podłogę i czołga się w stronę tylnej części pojazdu. Znajduje się już tam dwójka innych pasażerów. Kierowca zatrzymuje pojazd i oddaje w kierunku mężczyzny jeszcze kilka strzałów. W tym samym momencie napastnik otwiera drzwi i ucieka z autobusu. Fuller wychodzi za nim. Następnie możemy zobaczyć jak mężczyźni znowu do siebie strzelają.
Obaj mężczyźni trafili do szpitala
Zarówno kierowca, jak i napastnik trafili do szpitala z obrażeniami zagrażającymi życiu. Ich stan jest jednak stabilny i "oczekuje się, że wyzdrowieją" - podała w oświadczeniu CATS. Dwójce pozostałych pasażerów nic się nie stało.
Tobiasowi postawiono kilka zarzutów, w tym napaść z użyciem broni palnej. Obecnie przebywa on w areszcie.
***