Oświęcim. Gaz wydostawał się z samochodowego zbiornika

"Szybka interwencja służb była możliwa dzięki reakcji mieszkańca Łowiczek, który, wyczuwając gaz w powietrzu, nie zlekceważył zagrożenia" - poinformował rzecznik małopolskiej policji mł. insp. Sebastian Gleń.

Jeden z klientów marketu budowlanego pod numerem alarmowym 112 zgłosił, że, przechodząc obok Seata na parkingu, wyczuł silny zapach gazu. "Natychmiast pojechali tam strażacy i policjanci. Po potwierdzeniu, że z instalacji gazowej w pojeździe nastąpił wyciek gazu, służby oraz pracownicy ochrony natychmiast ewakuowali pojazdy i osoby znajdujące się w pobliżu seata. Wokół auta utworzono kilkudziesięciometrową strefę bezpieczeństwa" - zrelacjonował Gleń.

Policjanci ustalili jednocześnie, że seat należy do mieszkańca Chełmka. Zatrzymali mu dowód rejestracyjny.

Po kilkunastu minutach strażacy dokonali pomiaru ilości gazu w powietrzu. Nie było już zagrożenia. "Właściciel auta wezwał pomoc drogową, która zabrała je z parkingu" - podał Sebastian Gleń.

Policjanci podziękowali mężczyźnie, który wyczuwając gaz w powietrzu, nie zlekceważył sytuacji. "Do czasu przyjazdu służb informował innych klientów, aby nie zbliżali się do seata. Dzięki jego zgłoszeniu oraz szybkiej interwencji służb nie doszło do tragicznego w skutkach zdarzenia" - podkreśliła rzecznik oświęcimskiej policji asp. szt. Małgorzata Jurecka.

Przypomniała, że choć prawidłowo zainstalowana i serwisowana instalacja LPG w samochodzie jest bezpieczna, to kierowcy eksploatujący ją zawsze powinni zachować czujność. "Należy również pamiętać, że gaz LPG jest cięższy od powietrza, więc w przypadku wycieku gromadzi się on tuż przy powierzchni ziemi. Rzucenie niedopałka papierosa może spowodować wybuch. Kiedy natomiast do wycieku dojdzie w garażu może zagrozić to całemu budynkowi. W związku z tym garaż powinien być wentylowany, a także wyposażony w odpowiednie czujniki" - powiedziała Jurecka.

***