Ortodoksi są w szoku

Motoryzacyjni ortodoksi nie mają ostatnio łatwego życia. Jeszcze nie zdążyli otrząsnąć się z szoku po tym, jak Peugeot czy Audi, które wystawiają swoje konstrukcje na wyścigowych torach udowodniły, że samochody wyścigowy może być napędzany dieslem, a tu już pojawiły się auta sportowe z napędem elektrycznym.

Elektryczna tesla Roadster jest jednym z przebojów tegorocznych międzynarodowych targów samochodowych w Detroit,

Dwumiejscowe auto jest produktem istniejącej zaledwie od 2003 roku małej firmy w Kalifornii, Tesla Motors, założonej i kierowanej przez Elona Muska i zatrudniającej 300 pracowników. Samochód napędzany wyłącznie bateriami elektrycznymi, jest promowany przez szefów przedsiębiorstwa jako "pierwszy i jedyny całkowicie elektryczny samochód w pełni dostępny obecnie na rynku". W minionym roku sprzedano ich 150 - głównie w Kalifornii, ale także i w Europie - najwięcej w Niemczech.

Roadster ma podwozie z aluminium i karoserię z włókna węglowego. Może przejechać 244 mile (około 400 km) po naładowaniu baterii. Inżynierowie Tesli pracują nad zwiększeniem zasięgu do 360 mil. Ładowanie baterii z 240-voltowego gniazda trwa półtorej godziny. Auto osiąga szybkość 100 km na godz. w 3,9 sekundy. Szybkość maksymalna to 210 km na godz.

W tym roku Tesla planuje dostarczyć na rynek około 1200 Roadsterów. Samochód nie jest tani - kosztuje 109 000 dolarów. Firma pracuje jednak nad wersją typu sedan, w cenie 40 tys. dolarów. Planuje ją wprowadzić na rynek w 2011 r.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: szok
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy