Opel, nawet pod rządami PSA, będzie współpracował z GM
Po sfinalizowanym we wtorek przejęciu firmy Opel przez Grupę PSA, Opel będzie kontynuował współpracę z amerykańskim koncernem General Motors, do którego dotąd należały marki Opel i Vauxhall - wynika z informacji firmy.
"Opel i Grupa PSA będą w przyszłości kontynuować współpracę z General Motors. Oprócz rozwijania napędów elektrycznych, firma Opel zamierza także produkować pojazdy dla należących do GM marek Buick i Holden" - podał Opel we wtorkowym komunikacie.
PSA, właściciel marek Peugeot, Citroen i DS, współpracuje z Oplem i Vauxhallem od 2012 r. Owocem tej kooperacji są m.in. cztery modele Opla. Pierwszy z nich — Opel Crossland X — jest dostępny u dealerów od końca czerwca. Opel Grandland X, reprezentujący wyższy segment samochodów sportowo-użytkowych, pojawi się na rynku jesienią. Premierę rynkową następcy lekkiego samochodu użytkowego Opla Combo zaplanowano na przyszły rok, a nowa generacja popularnego Opla Corsy zadebiutuje w 2019 r.
We wtorek GM i PSA poinformowały, że francuski koncern motoryzacyjny PSA sfinalizował przejęcie Opla i Vauxhalla od General Motors za 1,3 mld euro. Tym samym powstał drugi co do wielkości, po Volkswagenie, producent samochodów w Europie. Oprócz zakupu marek samochodowych, PSA wraz z francuskim bankiem BNP przejmie filię finansową GM za 900 mln euro. Ta transakcja wymaga jeszcze zgody regulatorów rynku i ma zostać zrealizowana w drugiej połowie tego roku.
W wyniku transakcji powiększona grupa PSA osiągnie 17-procentowy udział w europejskim rynku. Nowy zarząd przedstawi plan rozwoju koncernu w ciągu stu dni - zakłada się wygenerowanie nadwyżki w przepływach pieniężnych w działalności operacyjnej do 2020 r. Dotąd Opel i Vauxhall od lat przynoszą straty - tylko w ub. roku General Motors Europe miał stratę 257 mln euro, a łączne straty liczone od 16 lat osiągnęły sumę 12,5 mld euro.
Grupa PSA poinformowała, że przejęcie pozwoli zaoszczędzić 1,7 mld euro dzięki synergii w zakupach i w kosztach rozwoju. Opel liczy na 2-procentową marżę operacyjną do roku 2020, która ma się zwiększyć do 6 proc. przed rokiem 2026.
"Jesteśmy dziś świadkami narodzin prawdziwego europejskiego czempiona (...). Pomożemy Oplowi i Vauxhallowi w odzyskaniu rentowności, starając się wspólnie stworzyć nowe wzorce dla branży. Wykorzystamy siłę obu kultowych marek i ogromny potencjał obecnej kadry. Opel pozostanie niemiecki, a Vauxhall — brytyjski. Obie marki doskonale uzupełniają nasze obecne portfolio francuskich marek Peugeot, Citroën i DS Automobiles" - powiedział cytowany w komunikacie prezes PSA Carlos Tavares.
We wtorkowym komunikacie nie znalazły się informacje dotyczące przyszłości poszczególnych fabryk Opla, w tym zakładów w Gliwicach i Tychach. Powtórzono natomiast zapewnienie z marca br., kiedy podpisywano umowę sprzedaż Opla na rzecz PSA, iż "wszystkie prawa pracowników do współdecydowania zostaną utrzymane".
"Jesteśmy gotowi do podjęcia prac nad planem (działania i rozwoju firmy - PAP) przy wsparciu PSA oraz oczywiście z udziałem naszych partnerów z rady zakładowej i związków zawodowych" - powiedział cytowany w komunikacie dyrektor generalny firmy Opel Michael Lohscheller.
Na utrzymaniu wszystkich obowiązujących w koncernie Opla porozumień społecznych - także lokalnych - zależy działającym w firmie związkom zawodowym. W skład Europejskiej Rady Zakładowej Opla wchodzą również przedstawiciele Solidarności z fabryki koncernu w Gliwicach.
Jak podali związkowcy z gliwickiego zakładu, podczas czerwcowej wizyty w Gliwicach dyrektor zarządzający koncernu PSA Carlos Tavares spotkał się również z przedstawicielami związków zawodowych. Spotkanie zdominowały kwestie związane z przejęciem zakładów i marki Opel/Vauxhall przez PSA.
"Zapowiedziano, że fuzja Opla z koncernem PSA w wyniku której powstanie drugi co do wielkości producent samochodów w Europie odbywać się ma w jak największym stopniu bezkosztowo, dzięki wykorzystaniu zarówno możliwości zakładów Opel/Vauxhall oraz potencjału ich załóg, jak również całej grupy PSA. Tylko za sprawą tzw. synergii spodziewane jest uzyskanie do 2026 (...) efektów finansowych na poziomie 1,6 mld euro" - podała Solidarność z gliwickiego zakładu.
Podczas czerwcowego spotkania strona związkowa zwracała uwagę na konieczność zapewnienia pewnych, stabilnych i bezpiecznych miejsc pracy, będących - jak podano - "warunkiem niezbędnym zarówno dla zrównoważonego, perspektywicznego rozwoju całego koncernu, jego zakładu i marek, jak również do umocnienia należnej mu pozycji rynkowej". "Cele te można osiągnąć tylko dzięki zaangażowaniu zmotywowanych pracowników, a nie ich kosztem" - podkreślili związkowcy.
Według wcześniejszych informacji, Solidarność z gliwickiej fabryki Opla oczekuje przede wszystkim utrzymania zatrudnienia w zakładzie, przestrzegania obowiązujących porozumień - w tym płacowego, a także realizacji planów produkcyjnych i rozwojowych, m.in. ulokowania w Gliwicach produkcji kolejnej generacji modelu Astra, a w przyszłości uruchomienia wytwarzania elektrycznego Ampera-e.
Grupa PSA przejęła 12 zakładów produkcyjnych (w tym fabryki samochodów w Gliwicach i fabryki silników w Tychach), zatrudniających w sumie blisko 40 tys. osób. Dziesiąta część europejskiej załogi Opla to pracownicy polskich fabryk, zatrudniających ok. 4 tys. osób. Opel zatrudnia połowę swej załogi w zakładach w Niemczech, a pozostałych pracowników w fabrykach w: Austrii, Hiszpanii, Polsce, na Węgrzech i w Wielkiej Brytanii, gdzie powstają samochody pod marką Vauxhall.
W Polsce w skład General Motors Manufacturing Poland wchodzą trzy zakłady: fabryka samochodów osobowych w Gliwicach, zakład produkcji silników w Tychach (według wcześniejszych informacji, prowadzono tam przygotowania do wdrożenia produkcji nowego silnika) oraz zlokalizowane w Tychach Centrum Usług Wspólnych. Gliwicki zakład wyprodukował w ub. roku rekordową ilość ponad 200 tys. samochodów; na 2017 r. zakładał produkcję na podobnym poziomie. Głównym modelem fabryki jest Opel Astra piątej generacji.