Omal nie potrącił na pasach pieszej. I jeszcze głupio się tłumaczył
Policjanci byli świadkiem, jak kierujący osobową hondą o mało nie potrącił na pasach kobiety. Zdarzenie zarejestrowała kamera policyjnego radiowozu. Tłumaczenie kierującego zaskoczyło policjantów.
Policjanci ruchu drogowego codziennie patrolują ulice Zielonej Góry i powiatu, dbając o bezpieczeństwo na drogach. W związku z tym, że trwają ferie, szczególną uwagę zwracają na bezpieczeństwo dzieci, a także osób pieszych. Niestety często zdarza się, że są świadkami niebezpiecznych zachowań zagrażających zdrowiu, a nawet życiu uczestników ruchu drogowego.
Do jednego z takich zdarzeń doszło na ul. Sulechowskiej w Zielonej Górze. Przechodząca przez pasy kobieta uniknęła potrącenia tylko dlatego, że zatrzymała się na środku przejścia, widząc szaleńczą jazdę kierowcy osobowej hondy.
Całe zdarzenia zarejestrowała kamera videorejestratora. Policjanci natychmiast ruszyli w pościg za kierującym, którym okazał się niespełna 20-letni mieszkaniec Zielonej Góry. Po zatrzymaniu 20-latek oświadczył policjantom, że nie widział pieszej, zauważył ją dopiero w ostatniej chwili, a poza tym, to się śpieszy, bo przed domem czeka na niego... dostawca z pizzą.
Policjantów najbardziej zaszokował fakt, że kierujący w ogóle nie przejął się swoim zachowaniem i lekceważąco wypowiadał się na temat zaistniałego zdarzenia. Mimo że posiada prawo jazdy, zachowywał się tak, jakby nie zdawał sobie sprawy, w jaki sposób mogło zakończyć się zdarzenie, gdyby doszło do potrącenia - utratą zdrowia lub nawet życia pieszej.
Kierujący odpowie za spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Policjanci odstąpili w tym przypadku od postępowania mandatowego, zatrzymali kierującemu prawo jazdy i skierowali wniosek o ukaranie do sądu. Według kodeksu wykroczeń za niezachowanie należytej ostrożności i spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym grozi kara grzywny (nawet do 5 tys. zł.), a sąd może także orzec zakaz prowadzenia pojazdów samochodowych.