Oferta PGZ, Rosomaka i Toyoty odrzucona. Konsorcjum nie zgadza się z tą decyzją

Polska Grupa Zbrojeniowa zaskarży do Krajowej Izby Odwoławczej decyzję o wykluczeniu jej oferty z przetargu na dostawę prawie 4 tys. samochodów terenowych dla wojska

Polska Grupa Zbrojeniowa zaskarży do Krajowej Izby Odwoławczej decyzję o wykluczeniu jej oferty z przetargu na dostawę prawie 4 tys. samochodów terenowych dla wojska

Polska Grupa Zbrojeniowa jest liderem konsorcjum, jakie zawiązało wspólnie ze spółką Rosomak SA, produkującą wozy opancerzone oraz z Toyota Motor Poland. Konsorcjum oferuje armii specjalistyczne samochody, które mają powstać na bazie wozów terenowych Toyoty - ich zabudową i dostosowaniem do wymagań wojska zajęliby się Polacy. Przetarg w ramach programu "Mustang" jest duży, gdyż Inspektorat Uzbrojenia (IU) szuka następcy wyeksploatowanych już samochodów Tarpan Honker i w pierwszym etapie chce kupić 913 pojazdów, ale zamówienie dzięki prawu opcji może wzrosnąć do 3,7 tys. samochodów - informuje "Nasz Dziennik".

Reklama

Gazeta zwraca uwagę, że oferta PGZ, Rosomaka i Toyoty została odrzucona przez komisję przetargową z powodów formalnych. Konsorcjum nie zgadza się z decyzją i PGZ  - przygotowuje skargę do Krajowej Izby Odwoławczej.

Zastrzeżenia Inspektoratu dotyczyły kwestii zaświadczeń o niekaralności członków zarządu polskiego oddziału Toyoty. "IU twierdzi, że japońskie dokumenty zostały wystawione w połowie listopada, czyli ponad dwa miesiące po terminie - Inspektorat uważa, że tym granicznym terminem wystawienia dokumentów był 12 września br., czyli ostatni dzień, gdy potencjalni oferenci mogli składać wnioski o dopuszczenie ich do udziału w przetargu na dostarczenie samochodów dla wojska" - podaje dziennik.  Polska Grupa Zbrojeniowa kwestionuje stanowisko Inspektoratu Uzbrojenia.

"Przede wszystkim największy polski producent uzbrojenia podnosi, że wymóg stawiany przez IU nie jest zgodny ze znowelizowaną w tym roku ustawą o zamówieniach publicznych. Ponadto PGZ będzie się powoływać na orzeczenia Krajowej Izby Odwoławczej, które zapadały wcześniej w podobnych sprawach i Izba także stwierdzała, że zamawiający powinien uwzględniać tego typu dokumenty jak zaświadczenie o niekaralności także po terminie składania ofert" - pisze "Nasz Dziennik".

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy