Od kiedy Volkswagen wiedział, że jego auta za dużo palą?

Im dalej w las, tym więcej drzew... Na światło dzienne wychodzą kolejne "smaczki" związane z aferę dotyczącą fałszowania przez Volkswagena wyników pomiarów emisji spalin.

VW Polo BlueMotion
VW Polo BlueMotionInformacja prasowa (moto)

Jak informuje agencja Reuters, szefostwo niemieckiego koncernu już rok temu mogło zdawać sobie sprawę z faktu, że niektóre oferowane przez niemiecką markę samochody zużywają zdecydowanie więcej paliwa, niż wynikałoby to z oficjalnych danych.

Cytowany przez agencję anonimowy informator twierdzi, że to właśnie ogromne rozbieżności w zużyciu paliwa były przyczyną wycofania z rynku Volkswagena Polo TDI BlueMotion. Były prezes koncernu - Martin Winterkorn - miał zdecydować się na taki krok wiosną bieżącego roku, po zapoznaniu się z wynikami dotyczącymi rzeczywistego spalania.

Jeśli informacje okażą się prawdą oznaczać to będzie, że część wyższej kadry Volkswagena wiedziała o problemach z emisją spalin już w zeszłym roku. Wynikałoby z tego, że zarząd VW albo nie jeździ swoimi samochodami albo - co bardziej prawdopodobne - samodzielnie ich nie tankuje...

Przedstawiciele niemieckiego koncernu zaprzeczają takiej interpretacji. Rzecznik firmy odmówił odpowiedzi na pytanie, czy w Volkswagenie zdawano sobie sprawę z problemu. Zgodnie z oficjalnym stanowiskiem sprzedaż Polo TDI BlueMotion zawieszona została ze względu na niski popyt.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas