Nowy właściciel jego auta źle zaparkował, teraz miasto chce od niego 33 tys. zł
Źle zaparkujesz, to zostaniesz odholowany. Koszty takiego przedsięwzięcia ponosi rzecz jasna właściciel pojazdu, jednak tym razem doszło do pomyłki. Rachunek w wysokości ponad 33 tys. złotych trafił do osoby, która z usuniętym autem nie miała już nic wspólnego. W tej sprawie musiał interweniować Rzecznik Praw Obywatelskich.
Interwencja RPO była konieczna z uwagi na fakt, że ZDM obciążył kosztami odholowania pojazdu oraz wielomiesięcznego przechowywania go na parkingu, osobę która z danym pojazdem nie ma już nic wspólnego. Jak wynika z wyjaśnień poszkodowanego przedstawionych w piśmie i - co ważniejsze - w danych zawartych w bazie CEPiK, wezwany do zapłaty ponad 33 tys. zł mężczyzna nie jest już właścicielem auta oraz nie był nim w momencie wydania dyspozycji o odholowanie auta.
Jak jednak wynika z ustaleń Rzecznika Praw Obywatelskich, ani Zarząd Dróg Miejskich, ani Samorządowe Kolegium Odwoławcze, nie kierowały się informacjami, które figurowały w bazie danych Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców. Dla ZDM czy SKO przez cały proces ważniejsze było postanowienie sądu o przepadku pojazdu.
Jednakże, jak czytamy w wyjaśnieniu RPO, kwestia, czy orzeczenie sądu o przepadku przesądza, że jego właścicielem jest osoba w nim wskazana, była już wielokrotnie rozważana przez sądy administracyjne. Ich stanowisko jest już utrwalone: postanowienie sądu powszechnego nie ustala w sposób wiążący dla administracji prawa własności pojazdu na potrzeby wydania decyzji z art. 130a ust. 10h prawo o ruchu drogowym. RPO złożył skargę od decyzji SKO do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.
Odholowanie pojazdu i przetransportowanie go na zamknięty parking - takie konsekwencje czekają każdego, kto zaparkuje samochód w miejscu niedozwolonym. Usunięcie samochodu, zgodnie z art. 130a Kodeksu drogowego, zlecić może policjant lub funkcjonariusz straży miejskiej, w przypadku:
- pozostawienia go w miejscu, gdzie jest to zabronione i utrudnia ruch lub w inny sposób zagraża bezpieczeństwu
- pozostawienia go bez oznakowania kartą parkingową, uprawniającą do postoju na "niebieskiej kopercie"
- pozostawienia go w miejscu obowiązywania znaku wskazującego, że zaparkowany pojazd zostanie usunięty na koszt właściciela.
Jeżeli podejrzewamy, że nasz pojazd został odholowany, należy w pierwszej kolejności skontaktować się ze strażą miejską lub gminną. Dyspozytor po otrzymaniu numeru rejestracyjnego powinien stwierdzić, czy nasze auto zostało zgłoszone do usunięcia. Jeśli auto odjechało na zlecenie straży miejskiej, wówczas dowiemy się także, na jaki trafiło parking. Tylko w 2023 roku Straż Miejska m.st. Warszawy usunęła 12 606 aut, a w 4045 przypadkach doszło do odwołania lub odstąpienia do usunięcia.
W 2024 roku za odholowanie pojazdu zapłacimy więcej. Usunięcie samochodu osobowego to koszt 697 zł, motocykla 324 zł, a hulajnóg, motorowerów i rowerów od 144 do 166 zł. Za każdą dobę przechowywania właściciel pojazdu zapłaci odpowiednio 60 zł za auto osobowe, 43 zł za motocykl, i 32 zł za motorower, hulajnogę czy rower.