Nowe wiadomości o podatkach od samochodów. Mamy stanowisko ministerstwa

Widmo wprowadzenia nowej opłaty rejestracyjnej w IV kwartale bieżącego roku coraz mocniej się oddala. Takie wnioski wysnuć można z naszej korespondencji z Ministerstwem Środowiska i Klimatu odpowiedzialnym za wprowadzenie nowych podatków od samochodów. To dobre informacje dla polskich kierowców.

W kampanii wyborczej przed wyborami parlamentarnymi, gdy wszystkie ośrodki sceny politycznej zabiegały o głosy kierowców, powrócił wątek nowych podatków od posiadania samochodu. Ponieważ żywo interesuje on polskich kierowców, o nowe informacje w tej sprawie zwróciliśmy się do stosownych resortów. Chociaż nie udało nam się uzyskać jasnych deklaracji co do zakresu prac i terminów wprowadzenia opłat, widmo terminowego wprowadzenia nowych podatków dla kierowców zdaje się oddalać.

Dwa nowe podatki od samochodów. Zgodziliśmy się na nie w KPO

Przypomnijmy - Krajowy Plan Odbudowy, w kształcie zaakceptowanym przez Polskę jeszcze w 2022 roku, zakłada m.in. "wzrost wykorzystania transportu przyjaznego dla środowiska". W ramach realizacji tego zapisu podpisany przez Polskę dokument zakłada wprowadzenie dwóch nowych "mechanizmów" mających zachęcić rodaków do rezygnacji z własnego samochodu lub przesiadki na "elektryka". Ściślej chodzi o:

Reklama
  • nową opłatę rejestracyjną,
  • nowy podatek od posiadania samochodu.

Jak czytamy w KPO, oba mechanizmy mają być "związane z emisjami" i działać na zasadzie "zanieczyszczający płaci". W praktyce oznacza to najpewniej uzależnienie ich od emisji CO2 lub NOx.

KPO nie precyzuje szczegółowych sposobów naliczania opłat. Narzuca jednak terminy ich wprowadzenia. W przypadku jednorazowej, acz naliczanej przy każdej kolejnej rejestracji, opłaty rejestracyjnej ma to być IV kwartał bieżącego roku. Wprowadzenie cyklicznego - naliczanego w skali rocznej - podatku od posiadania samochodu przewidziano na II kwartał 2026 roku.

Podatek od samochodu zależny od normy euro? Trwa "przegląd" projektów

Zgodnie z zapisami KPO środki uzyskane z wprowadzenia nowych opłat mają być przeznaczone na "ograniczenie negatywnych efektów zewnętrznych transportu i rozwój niskoemisyjnego transportu publicznego zarówno na obszarach miejskich jak i wiejskich". Oznacza to, że - z formalnego punktu widzenia - za wprowadzenie podatków nie odpowiadają resorty infrastruktury ani finansów lecz Ministerstwo Klimatu i Środowiska. Zapytaliśmy więc u źródła, na jakim etapie znajdują się obecnie prace w tym zakresie.

Terminy mało realne? Resort gotowy do negocjacji z UE

Zdawkowa odpowiedź resortu to dobra wiadomość dla kierowców. Brak jakichkolwiek konkretów sugeruje, że prace dotyczące nowych podatków - o ile w ogóle ruszyły - znajdują się jeszcze w powijakach. Przedstawiciele resortu zauważają, że "niewątpliwie potrzebujemy zachęt do rozwoju rynku samochodów elektrycznych", ale nie kryją, że "decyzje dotyczące kontynuacji lub ograniczenia zakresu zapisanych w KPO projektów" nie zostały jeszcze podjęte.

W odpowiedzi udzielonej nam przez resort środowiska czytamy ponadto, że:

Z perspektywy kierowców oznacza to raczej dobre informacje. Dyplomaci mogą odczytać deklarację resortu jako przyznanie, że nakreślone w KPO terminy są w obecnych warunkach mało realne  i mogą wymagać korekty. Taka interpretacja jest o tyle prawdopodobna, że resort nie ustosunkował się do naszych pytań dotyczących sposobu naliczania nowych opłat, jak chociażby tego, czy podatek i opłata rejestracyjna będzie mieć związek z wpisaną w CEPiK normą emisji spalin. 

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama