Nowa metoda działania oszustów "na śmiertelne potrącenie". Można stracić majątek

Oszuści nie mają żadnych świętości - to wiadomo już od dawna. Sposoby w jakie naciągają starsze osoby, dziadków posiadających wnuki, czy rodziców dzieci są coraz bardziej kreatywne, ale też bardziej makabryczne. W tym przypadku oszuści, podając się za osobę bliską ich celowi proszą o pomoc finansową po śmiertelnym potrąceniu pieszego.

Były już metody "na wnuczka", metody na stłuczkę, czy "na chorą córkę", ale oszuści wpadli na zupełnie nowy pomysł naciągania ofiar na gigantyczne kwoty pieniędzy pod pretekstem pomocy w awaryjnej sytuacji. To metoda na "śmiertelne potrącenie".

Potrąciłem śmiertelnie pieszego na pasach i potrzebuję pieniędzy na poręczenie

Wszystko zaczyna się w typowy dla oszustów sposób. Dzwoni telefon - niekoniecznie z nieznanego numeru. Bardziej wyrafinowani oszuści po włamaniu się na telefon i zainstalowaniu wirusa potrafią wykonywać telefony z konkretnego numeru lub anonimowego, podającego się za konkretny numer. Bogu ducha winna ofiara odbiera, przekonana że rzeczywiście dzwoni ktoś bliski.

Reklama

W słuchawce słyszy informację od "bliskiej osoby", która histerycznym lub pełnym smutku głosem opowiada, że potrąciła śmiertelnie pieszego na pasach i potrzebuje pieniędzy na poręczenie majątkowe, bo w innym wypadku zostanie aresztowana i trafi do więzienia na długie lata. Później telefon przejmuje "policjant", który potwierdza tę historię.

Kwota za poręczenie to lampka ostrzegawcza

Kwoty poręczenia potrafią przyprawić o zawrót głowy - nawet ponad 100 000 zł i tu bardziej zorientowana osoba może nabrać uzasadnionych podejrzeń, że to "próba wózka" i ktoś ewidentnie chce naciągnąć nas na kasę grając na naszych emocjach niczym na gitarze.

Niestety osoby starsze, które odbiorą telefon od swojej "córki" lub "wnuczki" w przejęciu mogą nie myśleć tak racjonalnie i dać się nabrać na tę makabryczną historię. Dalszy przebieg oszustwa jest oczywiście znany - prośba o przelew ekspresowy na świeżo założone na słupa konto, a wtedy zarówno pieniądze, jak i sprawca oszustwa rozpływają się w powietrzu.

Granie na emocjach w ten sposób często przysłania zdrowy rozsądek - osoba łapana w pułapkę może nie pomyśleć by zweryfikować informację, zadzwonić jeszcze raz do "sprawcy wypadku", powiedzieć się czegoś więcej. Liczy się przecież czas, a roztrzęsiony głos w słuchawce jest bardzo przekonujący. Pochopne decyzje mogą skończyć się wyczyszczeniem konta.

Skąd oszuści wiedzą o córce czy wnuczku?

Nawet jeśli nie korzystają ze złośliwego oprogramowania, oszuści są bardzo dobrze przygotowani do takich akcji. Nie jest to spontaniczna próba, a dobrze przygotowane oszustwo poprzedzone wywiadem i tzw. researchem (sprawdzaniem informacji o potencjalnej ofierze), który obejmuje nie tylko sprawdzenie social mediów, wytypowanie znajomych i bliskich, ale nawet obserwację potencjalnej ofiary.

Numery telefonu, imiona i inne dane osobowe mogą być wzięte z portali aukcyjnych. Na ich podstawie oszuści przygotowują zręczny plan. Jeśli dzwonią z obcego numeru również mają na to wymówkę - na przykład taką, że telefon został uszkodzony w trakcie zdarzenia, a numer swoich rodziców lub dziadków zrozpaczona osoba zna napa mieć, dlatego zadzwonienie z czyjegoś telefonu (najlepiej policjanta) było łatwe.

Co zrobić aby nie dać się oszukać

Przede wszystkim w takim przypadku nigdy nie dochodzi do sytuacji, że należy na miejscu zapłacić poręczenie majątkowe, a szczególnie na tak wysoką kwotę, zatem już na początku możemy zorientować się, że to próba wyłudzenia pieniędzy.

Nawet jeśli częściowo uwierzymy w tę makabryczną historię, warto zachować zimną krew i wypytać dokładnie o przebieg i miejsce zdarzenia, nazwisko policjantów. Wtedy wystarczy poprosić o chwilę na ogarnięcie spraw, by zyskać czas na zweryfikowanie historii. Możemy wtedy zadzwonić do osoby, za którą podają się oszuści, napisać do niej poprzez komunikator, a nawet zweryfikować daną informację na policji, tłumacząc obawy o próbie oszustwa.

Właśnie taką sprawę na swoim Twitterze opisał jeden z użytkowników:

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: oszustwo | potrącenie na pasach
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy