Nowa broń policji. Na ten radar nie ma mocnych!
Kierowców w różnych częściach globu łączy ogromna niechęć do fotoradarów. Elektroniczni stróże prawa często padają ofiarą wandali, co - każdego roku - generuje ogromne koszty.
Rozwiązaniem tego problemu ma być mobilny fotoradar opracowany przez światowego potentata w dziedzinie automatyki - niemiecką firmę Vitronic. Urządzenie testuje właśnie niemiecka policja.
Pomysł zakłada przenoszenie fotoradaru tak, by kierowcy nie zdążyli przyzwyczaić się do nowej lokalizacji. Teoretycznie nie chodzi jednak o to, by złapać jak najwięcej piratów drogowych, lecz chronić samo urządzenie przed aktami wandalizmu. W tym celu radar i kamery zamontowane zostały na specjalnie zbudowanej przyczepce. Obudowa urządzenia przypomina samoloty wykonane w technologii "stealth", a więc utrudniającej wykrycie przez... radary.
Można odnieść wrażenie, że twórcy wzorowali się na pojazdach wykorzystywanych przez tzw. "łowców tornad". Parkowanie odbywa się po odpięciu przyczepki od pojazdu, dzięki zamontowanemu w niej silnikowi elektrycznemu. Po ustawieniu urządzenia na miejscu pracy pojazd automatycznie "przysysa" się do ziemi. Wszystkie elementu układu trakcyjnego chowane są pod obudową, która chroni je przed zniszczeniem. Obudowa wykonana jest z wysokowytrzymałej stali, która - zdaniem procenta - wytrzymuje nawet ostrzał z małokalibrowej broni palnej!
Co ważne - po ustawieniu na miejscu pracy - urządzenie staje się całkowicie niezależne od świata zewnętrznego. Wbudowane akumulatory pozwalają na ciągłą pracę fotoradaru przez okres pięciu dni. Zdjęcia - za pośrednictwem bezprzewodowego, szyfrowanego, połączenia internetowego - przesyłane są bezpośrednio do centrum nadzoru nad ruchem.
Cena urządzenia nie została podana do publicznej wiadomości. Można się jednak spodziewać, że fotoradar opracowany przez Vitronic szybko stanie się eksportowym hitem niemieckiej marki.
Zobacz na filmie, jak działa mobilny, autonomiczny fotoradar