NIK: Miasta płacą za szkody wyrządzone przez kierowców. Dlaczego nie płacą ubezpieczyciele?

​Koszty wypadków i kolizji drogowych liczone są każdego roku w miliardach złotych. Państwo wydawałoby mniej, gdyby samorządy skuteczniej odzyskiwały należności od sprawców zdarzeń drogowych, w których uszkodzone zostały elementy miejskiej infrastruktury drogowej (MID).

Nad problemem pochyliła się właśnie Najwyższa Izba Kontroli. Chodzi o zniszczenia m. in. latarni oświetleniowych, znaków drogowych, barier ochronnych, nawierzchni drogowej - powstałe w wyniku kraks, wypadków itp. W skontrolowanych przez Najwyższą Izbę Kontroli samorządach odzyskano z polis ubezpieczeniowych sprawców tylko - uwaga - 37 procent łącznych kosztów napraw. Aż 40,3 proc. tych kosztów (7,6 mln zł) niezasadnie obciążyło budżety miast! Taką sytuację NIK traktuje jako niegospodarność. 

Druzgocący raport NIK: Kierowcy niszczą latarnie w miastach i nie płacą

W większości skontrolowanych jednostek zaniechano ustalenia danych sprawców zniszczeń. Jak zauważa NIK, było to głównie efektem braku sformalizowania i usystematyzowania współpracy zarządców dróg z lokalnymi jednostkami Policji, które mają dane sprawców uszkodzeń i zniszczeń MID, powstałych w wyniku zdarzeń drogowych. W większości też zarządcy dróg nie wywiązywali się z obowiązku podejmowania w każdym przypadku windykacji kosztów usunięcia uszkodzeń, w szczególności z polis OC sprawców. Część zniszczeń ma bezpośredni wpływ na bezpieczeństwo ruchu drogowego. W takim przypadku zarządca dróg musi natychmiast je usunąć, co wiąże się często z wysokimi kosztami.

Reklama

Z ustaleń NIK wynika, że jednostkowy koszt naprawy lub wymiany poszczególnych obiektów MID wynosił od kilkudziesięciu zł do prawie 100 tys. zł. Koszty te powinny być wliczone do ogólnej wyceny szkód wyrządzonych podczas kolizji, a tym samym odpowiedzialność za ich pokrycie spoczywać powinna na sprawcy. Właściciele MID posiadając do tego uprawnienia, powinni dochodzić odszkodowań z tytułu zniszczeń MID, w tym przede wszystkim z polisy OC sprawców zdarzenia drogowego. Kontrola została przeprowadzona w 22 zarządach dróg i dwóch urzędach miejskich na terenie ośmiu województw. Objęła ona okres od 2017 do 2020 roku.

Dramatyczne wnioski NIK po kontroli samorządów

 Zarządcy dróg miejskich informacje o uszkodzeniach lub zniszczeniach MID uzyskują samodzielnie, od podmiotów odpowiedzialnych za utrzymanie i odtwarzanie uszkodzonej infrastruktury, od mieszkańców i użytkowników dróg. Źródłem informacji jest też Policja. W kontrolowanym okresie liczba zidentyfikowanych uszkodzeń lub zniszczeń wyniosła 10 941. Tylko nieco ponad 14 proc. zgłoszeń pochodziło z Policji. Główną przyczyną był brak bieżącej współpracy lub jej niesformalizowanie.

Zdaniem NIK tylko nawiązanie i wzmocnienie współpracy z policją może skutecznie ograniczyć liczbę niezidentyfikowanych przypadków uszkodzeń i zniszczeń obiektów MID. Mimo braku wyraźnej podstawy prawnej są jednostki Policji, które przekazują ww. informacje zarządcom dróg; np. Zarząd Dróg Miejskich w Gliwicach ponad 75 proc. informacji pozyskał od Policji. Natomiast w przypadku czterech zarządców dróg: w Poznaniu, Świnoujściu, Płocku i w Jeleniej Górze, od Policji nie pozyskano żadnych informacji o uszkodzeniach lub zniszczeniach MID!

A przecież Policja gromadzi informacje o zdarzeniach drogowych w Systemie Ewidencji Wypadków i Kolizji (SEWIK). Dostęp do tych informacji mają za to ubezpieczyciele oraz osoby uczestniczące w zdarzeniu. Zdaniem NIK udostępnianie takich informacji zarządcom ułatwiłoby identyfikację uszkodzeń lub zniszczeń, a w konsekwencji dochodzenie roszczeń z tego tytułu. Co ciekawe sprawcy zdarzeń drogowych sami zgłosili jedynie 60 tj. 5,5 proc. przypadków uszkodzeń lub zniszczeń MID.

Raport NIK: Samorządy płacą przez własną niegospodarność?

W prawie 70 proc. przypadków zarządcy dróg nie ustalili sprawców uszkodzeń lub zniszczeń, powstałych w wyników zdarzeń drogowych. Kolejny problem stwierdzony przez NIK to niska skuteczność windykacji kosztów napraw od sprawców szkód. Naprawa uszkodzeń lub zniszczeń MID kosztowała zarządców dróg 18,9 mln zł, z czego prawie 7,6 mln zł obciążyło budżety miast, bo zarządcy nie wyegzekwowali pieniędzy od sprawców zdarzeń drogowych, ich ubezpieczycieli lub z polis miejskich. 

Zdaniem NIK, w każdym przypadku obowiązkiem zarządcy dróg jest ustalenie sprawców i odzyskanie pełnych kosztów napraw MID z ich polis. Dopiero w przypadku nieustalenia sprawców zdarzeń drogowych, zarządcy powinni korzystać z własnej polisy ubezpieczeniowej. NIK stwierdziła też nierzetelności przy windykacji należności z polis OC sprawców. W 16 z 24 skontrolowanych jednostek ustalono 226 takich przypadków (na łącznie 959 objętych szczegółową kontrolą).  Polegały one głównie na niepodejmowaniu lub podejmowaniu ze zwłoką (w tym po rozpoczęciu kontroli NIK) wyegzekwowania od ubezpieczycieli ustalonych sprawców zdarzeń drogowych przypadających im należności.

Miasta ubezpieczone. Ale co z tego?

Zarządcy mieli też problemy z odzyskiwaniem pieniędzy za naprawę uszkodzeń i zniszczeń z wykupionych przez siebie polis. W siedmiu jednostkach NIK stwierdziła 46 przypadków (na łącznie 959 objętych szczegółową kontrolą) nierzetelności w tym zakresie. Ich przyczyną było najczęściej niewystępowanie do ubezpieczycieli obiektów MID o odzyskanie poniesionych nakładów na ich naprawę lub podejmowanie takich działań ze zwłoką (w tym po rozpoczęciu kontroli NIK). W związku ze stwierdzonymi nieprawidłowościami NIK skierowała do odpowiednich rzeczników dyscypliny finansów publicznych dziesięć zawiadomień o naruszeniu dyscypliny finansów publicznych. Ponadto, po stwierdzeniu w Miejskim Zarządzie Dróg w Toruniu naruszenia ustawy o rachunkowości NIK skierowała do właściwego naczelnika urzędu skarbowego zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: najwyższa izba kontroli
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy