Niezwykła sytuacja na stacjach paliw. Wracają stare, dobre czasy?

Średnie ceny benzyny oraz oleju napędowego w Polsce spadły poniżej 6 zł/l i są obecnie na poziomie niewidzianym od ponad dwóch lat. Czy w najbliższym czasie możemy liczyć na jeszcze tańsze paliwo na polskich stacjach?

Ceny paliw w Polsce na początku października 2024

Obecne ceny paliw osiągnęły niespotykany od dawna poziom. Średnio jest to nieznacznie poniżej 6 zł/l, ale nie brakuje stacji, szczególnie poza dużymi ośrodkami miejskimi oraz nie w pobliżu głównych dróg, gdzie za litr benzyny 95 oraz oleju napędowego zapłacimy około 5,50 zł.

Średnie ceny paliw w Polsce wyglądają obecnie następująco:

  • Pb95 - 5,97 zł
  • Pb98 - 6,71 zł
  • ON - 5,99 zł
  • LPG - 2,85 zł

Jak zwracają uwagę analitycy e-petrol.pl, takich cen nie widzieliśmy od czasu napaści Rosji na Ukrainę:

Reklama

Dodali też, że utrzymujące się na niskim poziomie notowania ropy naftowej i mocna złotówka wskazują na to, że pięciozłotowe poziomy na stacjach mogą zostać także w pierwszych jesiennych tygodniach.

Czy ceny paliw w Polsce nadal będą spadać?

Niestety wiele wskazuje na to, że w najbliższym czasie nie mamy co liczyć na dalsze obniżki cen na stacjach paliw. Zdaniem analityków początek października przyniesie raczej stabilizację cen na obecnym poziomie. Najnowsze prognozy prezentują się następująco:

  • Pb95 - 5,97 zł
  • Pb98 - 6,71 zł
  • ON - 5,99 zł
  • LPG - 2,85 zł

Sytuacja na światowych rynkach ropy - październik 2024

Jak wyjaśniają eksperci, przecena na ropie w ostatnim czasie wynikła m.in. z zapowiedzi, że Arabia Saudyjska ma zrezygnować ze swojego celu cenowego dla ropy naftowej w ramach przygotowań do zwiększonej produkcji - cel ten wynosił 100 dol. za baryłkę. 

Ponadto znaczenie dla spadku cen mogą mieć najświeższe doniesienia z Libii. "Udało się rozstrzygnąć spór o kontrolę nad libijskim bankiem centralnym, w który angażowały się frakcje ze wschodniej i zachodniej części kraju. W konsekwencji paraliżu instytucjonalnego nastąpił gwałtowny spadek produkcji i eksportu ropy naftowej do 400 tys. baryłek dziennie z ponad 1 miliona baryłek w zeszłym miesiącu" - wyjaśniono. Według szacunków analityków zakończenie sporu może podbić libijską produkcję o 500 tys. baryłek dziennie, co powinno wpłynąć na spadek cen.

Wśród czynników wpływających dotychczas na wyższe ceny maleje z kolei znaczenie konfliktu na Bliskim Wschodzie - rynek nie widzi w nim chwilowo bezpośredniego zagrożenia dla tranzytu i wydobycia, a doniesienia o kolejnych drastycznych zdarzeniach nie odbijają się już mocnymi skokami cen.

"Chwilowo jedynym hamulcem dla spadków pozostaje zapowiedź programu wsparcia dla chińskiej gospodarki - m.in. rynku nieruchomości, a wśród planów jest też obniżenie rezerw obowiązkowych banków o 50 punktów bazowych i stóp procentowych" - przekazali analitycy e-petrol.pl. 

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: ceny paliw
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy