Niemieckie autostrady droższe

article cover
INTERIA.PL

W przyszłym roku Niemcy zamierzają podwyższyć opłaty za przejazd autostradami. Według Federalnego Ministerstwa Transportu, dotychczasowe wpływy nie umożliwiają utrzymania infrastruktury i nie zapewniają pokrycia kosztów budowy nowych odcinków.

Podwyżka opłat ma objąć wszystkie pojazdy i ich zestawy o dopuszczalnej masie całkowitej powyżej 12 t. Ich wielkość zależeć będzie od długości pokonanego odcinka, liczby osi oraz klasy silnika.

Według wstępnych informacji, koszt przejazdu jednego kilometra wzrośnie dla samochodów ciężarowych i pojazdów trzyosiowych z 10 do 14,3 eurocentów, a dla czteroosiowych - z 11 do 15,8 eurocentów. Unijna dyrektywa, która jest jedynie wytyczną, zobowiązuje do naliczania opłat wszystkim samochodom z dopuszczalnym ciężarem całkowitym między 3,5 a 12t.

Rząd niemiecki zamierza zrekompensować przedsiębiorcom zwiększone wydatki na opłaty drogowe obniżając podatek od pojazdów (łącznie o 150 mln euro) i zwiększając środki na wsparcie innowacji (o 100 mln euro

Według Konfederacji Pracodawców Polskich, podniesienie należności za przejazd niemieckimi drogami ma bezpośredni wpływ na zwiększenie kosztów działalności firm transportowych. Odbiorcą końcowym w tym wypadku jest klient zlecający usługę spedycji. Przyjmując, że niemiecka opłata czyli MAUT, to od 5 do 12% kosztów przewozu, wyższe opłaty spowodują wzrost ceny tych usług o 1%. Dla firm, których roczny budżet na transport liczony jest w milionach, będzie to kwota niebagatelna.

Wzrost opłat w Niemczech nie pozostanie bez znaczenia dla polskiego eksportu. Według GUS, do naszych zachodnich sąsiadów trafia około 25% towarów, a kolejne 15% jest przez ich teren przewożone. Podwyżka dotknie zatem również niemal połowę firm produkujących na potrzeby zagranicznych odbiorców. Eksport naszych towarów już teraz jest na granicy opłacalności. Wyższe ceny transportu dodatkowo osłabią przewagę konkurencyjną polskich firm.

Niemcy wprowadziły MAUT w 2005 r. Spowodował on istotny wzrost kosztów transportu. W zależności od siły przetargowej operatorów, różnie reagowali oni na tę sytuację. Część przewoźników, szczególnie ci średni i mniejsi, wzięli na siebie od 20 do 50% dodatkowych kosztów. Niektórzy wchłonęli je nawet w całości. Warto jednak pamiętać, że więksi operatorzy przetransferowali je całkowicie na klientów.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas