Niemcy chcą karać kierowców hybryd plug-in. Naładujesz albo obetną ci moc
Prezes Niemieckiego Stowarzyszenia Przemysłu Motoryzacyjnego VDA chce zmusić kierowców do ładowania hybryd plug-in. Konstrukcyjne wymuszenie na kierowcach ładowania ich samochodów to jeden z pomysłów na "ocalenie" hybryd plug-in.

W skrócie
- Niemiecki przemysł motoryzacyjny chce ratować hybrydy plug-in poprzez wymuszanie na kierowcach ich regularnego ładowania.
- Planowane są konstrukcyjne zmiany w samochodach, które zmuszą użytkowników do korzystania z trybu elektrycznego.
- Nieładowanie pojazdu może skutkować ograniczeniem jego mocy nawet zdalnie.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Niemiecki przemysł motoryzacyjny rusza z kampanią "Ratujmy hybrydy plug-in". To odpowiedź na działania organizacji ekologicznych zarzucających kierowcom takich pojazdów, że w praktyce nie korzystają oni z możliwości jazdy w trybie elektrycznym. Przykładowo raport lobbystycznej organizacji Transport & Environment (T&E) wskazuje, że rzeczywista emisja CO2 z hybryd plug-in może nawet pięciokrotnie przewyższać oficjalne kalkulacje.
Czarne chmury nad hybrydami plug-in są poważnym zagrożenie dla producentów. Hybrydy plug-in stanowią obecnie jeden z najskuteczniejszych sposobów, by - przynajmniej na papierze - obniżyć emisję CO2 z nowych pojazdów i uniknąć gigantycznych kar naliczanych przez Komisję Europejską.
Hybrydy plug-in hitem w Europie. Ratują silniki spalinowe
Dane sprzedaży rzeczywiście wyglądają imponująco - od stycznia do sierpnia 2025 roku rejestracje plug-inów w Europie wzrosły o około 28 proc., a ich udział w rynku sięgnął 10 proc.
Producenci bardzo starają się, by promować ten typ napędu. Nawet w nowym trybie homologacyjnym w ramach normy Euro 6e-bis, który obowiązywać będzie od 1 stycznia 2026 roku, większość z takich pojazdów emituje poniżej 50 gramów CO2/km (ekwiwalent około 2,1 l/100 km) i skutecznie obniża całkowity bilans emisji dla danej marki.
Przypominamy, że obecnie limit wyznaczony przez rozporządzenie Komisji Europejskiej mówi o średniej emisji dla nowych samochodów na poziomie 93,6 gramów CO2/km. Jej przekroczenie oznacza nałożenia na producenta kary w wysokości 95 euro za każdy gram ponad limit od każdego sprzedanego w UE samochodu.
Przyszłość hybryd plug-in, podobnie jak wszystkich samochodów z napędem spalinowym, stoi pod dużym znakiem zapytania. Nie ulega jednak wątpliwości, że przy obecnym harmonogramie przechodzenia na elektromobilność, wycofanie plug-inów z oferty byłoby gigantycznym ciosem w europejski przemysł motoryzacyjny.
W efekcie z salonów musiałaby też zniknąć większość modeli z klasycznym napędem spalinowym, bo ich sprzedaż narażałaby producenta na gigantyczne kary.
Niemcy będą wychowywać kierowców hybryd. Naładujesz albo obetniemy ci moc
Przedstawiciele niemieckiego przemysłu motoryzacyjnego intensyfikują więc działania lobbingowe w Komisji Europejskiej, by ratować dobre imię hybryd plug-in. Mają też pomysł, jak przymusić nabywców do korzystania z takich pojazdów zgodnie z wolą producenta.
Hildegard Müller, prezes niemieckiego stowarzyszenia branżowego VDA, chce np. "zmotywować" kierowców do korzystania z plug-inów w trybie elektrycznym wprowadzając konstrukcyjne zmiany w pojazdach.
W przyszłości hybrydy plug-in mogłyby zostać zaprojektowane w taki sposób, aby regularne ładowanie było obowiązkowe
Prezes VDA nie sprecyzował w jaki sposób samochód miałby wymuszać jazdę w trybie elektrycznym, ale jego dalsze wypowiedzi mówiące o "środkach specjalnych promujących elektryczną jazdę" sugerują, że nie chodzi wyłącznie o zmiany w oprogramowaniu wymuszające częstsze korzystanie z silnika elektrycznego.
Müller stwierdził np., że kierowca, który jeździ hybrydą plug-in, nie korzystając z energii zgromadzonej w akumulatorze trakcyjnym, powinien być w przyszłości "dławiony". Sposobem na zmuszenie użytkowników do ładowania samochodów może więc być np. zdalne ograniczenie osiągów, tak by wymusić na właścicielu skorzystanie z ładowarki.
Gdyby samochód z rozładowanym akumulatorem dysponował np. tylko połową nominalnej mocy, niewątpliwie zmusiłoby to kierowcę do podłączania samochodów do prądu. Bo dziś absolutnie nie ma takiej konieczności. Elektronika dba, by poziom prądu nigdy nie spadł do zera, a hybryda plug-in z pustą baterią jeździ tak, jak klasyczna hybryda bez możliwości ładowania.
Czy nowe zasady wejdą faktycznie w życie? Jeśli miałoby to sprawić, że hybrydy plug-in nadal będą postrzegane jako napęd o niewielkiej emisji CO2, to producenci na pewno nie zawahają się przed takim krokiem.








