Niektórzy kierowcy celowo tankują odrobinę benzyny do diesla. To działa?
Benzyna mieszana z dieslem to patent znany i popularny kilka dekad temu. Czy dziś warto go stosować? Po co niektórzy kierowcy mieszali i wciąż mieszają benzynę z dieslem?
Robienie tak zwanego koktajlu, czyli dolewanie odrobiny benzyny do baku diesla, było rozwiązaniem stosowanym przez kierowców, aby olej napędowy nie zamarzał. Czy takie działanie ma dziś sens?
O ile mieszanie benzyny z dieslem mogło sprawdzić się w starych autach, których układy były w stanie poradzić sobie z przefiltrowaniem takiego koktajlu, to dziś absolutnie nie powinno się tego robić.
Nowoczesne silniki wysokoprężne wyposażone są w układy Common Rail lub pompowtryskiwacze i nawet najmniejsza ilość benzyny może być dla nich bardzo szkodliwa. Mechanicy przestrzegają, że może to skutkować trwałym uszkodzeniem silnika, ewentualna regeneracja będzie bardzo droga, a w skrajnych przypadkach konieczna będzie wymiana silnika.
Już od listopada na stacjach paliw letni olej napędowy zastępowany jest zimowym i nie ma potrzeby dolewania dodatkowo benzyny. Wprowadzenie do obrotu paliwa zimowego jest obowiązkiem każdej stacji benzynowej w Polsce - zapisano to w odpowiednich przepisach. Od tej reguły nie ma wyjątków.
Co robić, jeśli do zmieszania benzyny z dieslem doszło przez pomyłkę? Jak się zachować, gdy omyłkowo zatankujemy złe paliwo?
Najprostszym i zarazem najbezpieczniejszym rozwiązaniem jest odholowanie auta do warsztatu, gdzie mechanik opróżni zbiornik z niewłaściwego paliwa. Jeśli nalejemy złe paliwo do baku, najważniejsze jest, by nie uruchamiać silnika. Pozwoli to oszczędzić uchronić się przed bardzo kosztowną usterką układu wtryskowego.
Co zrobi mechanik, do którego trafi auto z silnikiem Diesla zatankowane benzyną? Wbrew pozorom nie zawsze konieczne jest zdemontowanie samego baku. Z reguły, by pozbyć się niewłaściwego paliwa, wystarczy rozłączenie przewodów paliwowych czy - głównie w przypadku aut benzynowych - demontaż pompy paliwa (często otwory rewizyjne do zbiornika znajdują się pod siedziskiem tylnej kanapy).
W przypadku nowszych samochodów zdecydowanie nie polecamy natomiast próby odsysania paliwa bezpośrednio przez wlew. Nie dość, że łatwo w ten sposób uszkodzić sam układ (odpowietrzenie, pochłaniacze par czy "sitka" filtrów wstępnych), to jeszcze narażamy się na dyskusyjną przyjemność skosztowania benzyny lub oleju napędowego. Każda z tych cieczy jest nie tylko wysoce ciężkostrawna, ale też pozostawia w ustach posmak, którego nie pozbędziecie się przez ładnych kilka godzin. Jest jednak znacznie gorszy pomysł, na który może wpaść kierowca, który zatankował złe paliwo.