Niebiezpiecznie na przystankach

Zagrożenie czyha na nas na każdym kroku, nigdzie nie można czuć się pewnym.

Wypadek w Krakowie / kliknij
Wypadek w Krakowie / kliknijINTERIA.PL

By stać się ofiarą wypadku samochodowego, wcale nie trzeba mieć auta. Ba, nie trzeba nawet przechodzić na pasach czy poruszać się poboczem. Czasami, w miejscu, które może się nam wydawać zupełnie bezpieczne, może dopaść nas pech...

INTERIA.PL

O takim pechu może mówić jeden z mieszkańców Krakowa, który trafił dziś do szpitala po tym, jak potracił go samochód. Po raz kolejny dała o sobie znać głupota i ułańska fantazja kierowców. Do zdarzenia doszło, gdy nieświadomy zagrożenia starszy pan siedział sobie spokojnie na przystanku, oczekując na tramwaj...

Nieoficjalnie wiadomo, że jeden z kierujących samochodem osobowym, wymusił pierwszeństwo wyjeżdżając z drogi podporządkowanej - w tym przypadku z parkingu przy centrum handlowym.

W jaki sposób do tego doszło, ustali dochodzenie. Wiadomo jednak, że w tym miejscu znajduje się sygnalizacja świetlna, więc o pomyłkę raczej trudno...

Co działo się przez następnych kilka sekund, trudno dociec. Efekt widać dokładnie na zdjęciach.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas