Nie wysyłajmy karetek piratom...
Chciałbym się odnieść do listu "Mój chłopak żyje dzięki drzewom".
Mam zgoła odmienne zdanie na ten temat. Jest wiele sytuacji w których normalny kierowca, jeżdżący zgodnie z przepisami może się zabić na drzewie. (*)
Pierwsza sytuacja jaka mi przychodzi do głowy to spotkanie dzikiej zwierzyny na drodze, gdzie odruchem jest ominięcie przeszkody a nie rozjechanie jej, co może skutkować wjechaniem w drzewo jeżeli takie było przy drodze.
Jak wszyscy sobie zapewne zdają sprawę wjechanie w drzewo przy dozwolonej prędkości (za miastem 90km/h) skończy się w 90% przypadkach śmiercią. Gdyby tego drzewa nie było w tym miejscu tylko zwykłe pole albo jakieś krzewy skończyło by się pewnie tylko porysowanym samochodem.
Przypadek drugi to jazda zimą która potrafi być uciążliwa w naszym kraju. Nagle wjeżdżamy na oblodzony kawałek jezdni tracimy panowanie nad samochodem skutki jak w przypadku nr 1. Trzeci podobny do drugiego to woda zebrana w koleinach lub duża kałuża bardzo częsty przypadek na naszych dziurawych drogach. Skutki jak w przypadku 1 i 2. Takich przypadków można by mnożyć bo jest ich na pewno więcej, także twierdzenie że drzewa przy drodze nikomu nie szkodzą jest lekko nietrafione, bo moim zdaniem powinny zostać wycięte.
Autorka tekstu twierdzi, że jeżeli ktoś nie przestrzega przepisów i wpada na drzewo to jest sam sobie winien. Trudno się z tym nie zgodzić tylko czy taka osoba już nie zasługuje na to by żyć. Niestety nie żyjemy w idealnym świecie i piraci drogowi byli są i będą, co nie zmienia faktu że ten owy pirat drogowy w ciągu dnia może udzielać się społecznie i ma wysoką wartość dodaną dla społeczeństwa. Czy tylko przez moment nierozsądku powinniśmy go przekreślać skoro można by wyciąć drzewa i dać mu jeszcze jedną szanse?
Kolejny przykład jaki można podać jest następujący, załóżmy że autorka jedzie samochodem pod górkę z przepisami 90 km/h nagle z przeciwka trafił się pirat który wyprzedza drugi samochód, czyli oba pasy zajęte nie ma szans na wyminięci e. Opcje do wyboru: mogę albo odbić na pobocze, gdzie czeka mnie czołowe zderzenie z drzewem lub pojechać na wprost i liczyć na to że to jednak pirat wybierze drzewa, ach gdyby tylko te drzewa nie rosły przy drodze.
Jest mnóstwo sytuacji kiedy kierowcy jeżdżący z zgodnie z przepisami wymuszają pierwszeństwo przez nie uwagę itp. ominięcie takiego pojazdu może często skutkować wylądowanie na poboczu lub drzewie jeżeli takie stoi przy drodze.
Podsumowując chciałbym zaznaczyć fakt, że drzewa przy drodze powinny zostać wycięte, jeżeli istniej możliwość zwiększenia szans przeżycia danej osoby w wypadku chociażby o 1% to sprawa jest warta zaangażowania.
Jeśli chodzi o aspekt oczyszczania powietrza to zawsze drzewa można przesadzić w inne miejsca lub po prostu posadzić nowe. Jeżeli kogoś nadal nie przekonują moje przykłady i uważa, że drzewa przy drodze mogą tylko zaszkodzić piratom drogowym to proponuje również zawnioskować do ministerstwa zdrowia o nie wysyłanie karetek do wypadków z udziałem piratów. Skoro nie chcemy żeby przeżyli po co angażować środki finasnowe.
Pozdrawiam. Promil.
(*) list do redakcji