Mój chłopak żyje dzięki drzewom

Chciałabym wypowiedzieć się na temat ankiety "Czy jesteś za wycięciem przydrożnych drzew?". Ja jestem na nie. (*)

Fot. archiwum
Fot. archiwumInformacja prasowa (moto)

Jeśli ktoś, nie przestrzegający przepisów drogowych i przekraczający prędkość wpada na drzewo, to jest sam sobie winien. Gdyby stosował się do przepisów, nie byłoby wypadku. A potem obwinia się drzewa...

Może zamiast ankiety dotyczącej drzew, trzeba by było zrobić ankietę na temat czy jesteś za tym, aby piratów drogowych wysyłać na leczenie do psychiatry?

Przecież, oni są niebezpieczeństwem nie tylko dla drzew, ale również dla nas i naszych rodzin! Przez ich głupotę możemy stracić bliskich, tych których kochamy!

Wystarczy obejrzeć spoty reklamowe, które redakcja Motoryzacji umieściła w artykule "Uwaga! Mózg na asfalcie"!.

Chciałabym powiedzieć jeszcze jedno. Dzięki drzewom przy drodze, żyje mój chłopak. Jest on zawodowym kierowcą, jechał zgodnie z przepisami, ale w wyniku zmęczenia i osłabienia z powodu choroby, stracił przytomność.

Jego TIR zjechał z drogi i przewrócił się na bok, i zatrzymał się na drzewach. Miał rozbitą głowę, i wstrząs mózgu, ale dzięki tym drzewom zawdzięcza życie. Gdyby ich nie było, on razem z samochodem stoczył by się w przepaść i nie wiadomo jakby się to skończyło.

Jeśli ktoś jest na tyle nierozsądny, że szaleje na drodze i nie dba ani o swoje życie, ani o innych ludzi a nawet o swoją własną rodzinę, to moim zdaniem jest nienormalny i należy mu odebrać prawo jazdy, albo wysłać na pranie mózgu, żeby nie stwarzał niebezpieczeństwa...

(*) - list do redakcji.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas