Nie nauczą nas parkować
Z zapowiadanej na jesień rewolucji w kształceniu kierowców niewiele wyjdzie. Instruktorzy i egzaminatorzy boją się, że kandydaci na kierowców w czasie nauki jazdy będą niszczyć samochody.
Od 4 października w życie wchodzą nowe przepisy nauki i egzaminowania osób ubiegających się o prawo jazdy.
Jedną z zasadniczych zmian jest ograniczenie liczby manewrów na placu, między gumowymi pachołkami. W to miejsce ma być wprowadzone więcej zajęć praktycznych, czyli jazdy po ulicach.
Także na ulicach kandydaci na kierowców mają uczyć się parkowania - pisze Życie Warszawy. A wiadomo, że początkującym kierowcom właśnie parkowanie stwarza najwięcej problemów. -
Nie ma jazdy treningowej bez kilkakrotnie przewróconych pachołków - ocenia Jarosław Poznański, szef warszawskiej szkoły nauki jazdy Autokurs.
Jak mówi Poznański, jeśli kursant wjedzie w pachołek, to nic się nie stanie. Ale jeśli źle wykona manewr na zatłoczonym parkingu, to zrobi się problem. - Stłuczka albo w najlepszym razie otarcie o samochód zaparkowany obok gotowe. Wszyscy będą mieli przez to problemy: kursant, szkoła jazdy i właściciel potrąconego auta.