Nie możesz odpalić? Zadzwoń po... straż miejską!
Interwencja straży miejskiej raczej nie kojarzy się kierowcom z niczym pozytywnym. Na szczęście są w Polsce miejsca, w których strażnicy nie zajmują się wyłącznie ”polowaniem” na zmotoryzowanych, lecz – w razie konieczności – spieszą z konkretną pomocą. Pozytywnie wyróżnia się tu chociażby Legnica (Dolny Śląsk), gdzie kierowcy od wielu lat liczyć mogą na pomoc strażników w razie kłopotów z uruchomieniem pojazdu.
Legnicka straż miejska już od ośmiu lat prowadzi tzw. "akcję akumulator". W przypadku problemów z odpaleniem samochodu wystarczy zadzwonić na dyżurny numer 986 i poprosić strażników o pomoc. W miarę możliwości na miejsce skierowany zostanie wówczas patrol wyposażony w urządzenie rozruchowe, które automatycznie dobiera parametry prądu do zamontowanego w naszym pojeździe akumulatora i pomaga uruchomić silnik.
Jak poinformował Interię st. insp. Jacek Śmigielski z legnickiej straży miejskiej, pomoc w tego typu sprawach udzielana jest zmotoryzowanym w godzinach pracy patroli, czyli od 6 do 21:30. By z niej skorzystać nie trzeba być mieszkańcem Legnicy. Wystarczy, że jesteśmy właścicielem samochodu, a nasz pojazd ma ważne badania techniczne. Trzeba też podpisać stosowne oświadczenie uprawniające strażników do próby udzielenia nam pomocy. Stosowany przez nich starter ma wprawdzie wszelkie homologacje i atesty, ale trzeba pamiętać, że wiele aut w Polsce nie grzeszy stanem technicznym. Czasami rozładowany akumulator jest tylko objawem poważniejszej, unieruchamiającej pojazd, usterki.
Chociaż na przyjazd strażników trzeba niekiedy trochę poczekać (patrole kierowane są do potrzebujących kierowców w miarę możliwości), mieszkańcy bardzo chwalą sobie ofiarność mundurowych. Warto podkreślić, że - w przeciwieństwie chociażby do taksówkarzy - strażnicy pomagają w uruchomieniu samochodów zupełnie za darmo.
Sama akcja prowadzone jest już od ośmiu lat i z każdym rokiem cieszy się coraz większym zainteresowaniem. Do tej pory strażnicy pomogli już uruchomić grubo ponad tysiąc pojazdów. Rekordowy pod tym względem okazał się rok 2017, gdy tylko jednego dnia z pomocy startera skorzystało blisko sześćdziesięciu zmotoryzowanych!
Warto dodać, że śladem wytoczonym przez Legnicę podążają również inne miejscowości. Podobne akcje cyklicznie organizowane są też w kilku górskich kurortach, jak chociażby w Karpaczu.
Paweł Rygas