Największa zmiana w Google Maps od 15 lat. Polacy już raz się wściekli

Mapy Google w Polsce po 15 latach przestają mówić głosem dziennikarza radiowego i lektora Jarosława Juszkiewicza. W zamian będziemy słuchać wskazówek udzielanych głosem wygenerowanym przez sztuczną inteligencję. Można powiedzieć, że stało się to, co nieuchronne.

To największa zmiana w Google Maps od 15 lat
To największa zmiana w Google Maps od 15 latAdam MajcherekINTERIA.PL

Już nieco ponad 4 lata temu znany i lubiany głos Jarosława Juszkiewicza miał zostać zastąpiony głosem generowanym przez sztuczną inteligencję. Zmianę nawet wprowadzono do Google Maps, a lektor nagrał filmik, którym pożegnał się z użytkownikami nawigacji.

Jednak wówczas Polakom tak bardzo nie spodobała się ta zmiana, że zaczęli zalewać polski oddział Google protestami. Co ciekawe, Google się wówczas ugięło i wycofało ze zmian. W kolejnej aktualizacji Map znów mogliśmy usłyszeć głos Jarosława Juszkiewicza. Lektor zareagował kolejnym nagraniem, w którym podziękował za wsparcie i zwrócił uwagę, że wraca "na jakiś czas", a człowiek w technologii wciąż jest ważny.

Byłem głosem Google Maps przez 15 lat

Minęły jednak kolejne cztery lata i Google na tyle udoskonaliło mechanizmy sztucznej inteligencji, że wróciło do pomysłu wprowadzenia komputerowego głosu do Map. Wydaje się, że tym razem jest to decyzja ostateczna i żadne protesty już nie pomogą.

Oczywiście Jarosław Juszkiewicz zareagował kolejnym nagraniem pożegnalnym. - Byłem głosem Google Maps przez 15 lat. Dziękuję za miliony kilometrów, które przejechaliśmy razem i za te wszystkie niezwykłe miejsca, które wspólnie odkrywaliśmy, gdy czasem wyprowadzałem was na manowce - mówi na nagraniu:

"Gdzie, do diabła, jest to południe?"

- Ileż razy słyszałem: "gdzie, do diabła, jest to południe". Kiedyś w jednym z filmików opowiadałem, jak można znaleźć kierunki świata. Dziś pewnie dokładniej wytłumaczy to sztuczna inteligencja, która ostatnio przetacza się przez świat ludzi pracujących głosem jak wielki walec. - mówi na nagraniu Juszkiewicz.

- A ja mogę własnym, ludzkim głosem powiedzieć, chyba po raz ostatni: uśmiechnij się cudnie i kieruj się na południe... Chociaż nie. Kierujcie się także intuicją i sercem, bo tego jeszcze AI nie potrafi. - zakończył swoje krótki nagranie Juszkiewicz.

Sztuczna inteligencja jak walec

Lektor wspomniał, że "sztuczna inteligencja przetacza się przez świat ludzi pracujących głosem jak wielki walec". To nie są puste słowa. Dwa dni temu OFF Radio Kraków rozwiązało umowy ze wszystkimi współpracownikami i rozpoczęło działalność w nowym trybie. Muzyka jest puszczana w sposób automatyczny, a między utworami można usłyszeć głos trójki wygenerowanych przez AI "dziennikarzy". Nie tylko prowadzą audycje, ale mają również swój, wygenerowany przez AI wizerunek - "imię i nazwisko", wiek, a także obszar zainteresowań.

Radio zaczęło nadawanie od dużej kontrowersji, bo już pierwszego dnia wyemitowano "wywiad" z Wisławą Szymborską. Wygenerowana przez AI dziennikarka rozmawiała z nieżyjącą od 2012 roku noblistką, której głos opracowała także sztuczna inteligencja. Wywiad spotkał się z dużą krytyką. Między innymi dr Michał Markiewicz, adiunkt w Katedrze Prawa Własności Intelektualnej Uniwersytetu Jagiellońskiego uznała rozmowę za "ingerencję w dobra osobiste w postaci wizerunku głosowego i kultu pamięci osoby zmarłej". Natomiast wywiadu bronił prezes Fundacji Wisławy Szymborskiej Michał Rusinek.

- Zgodziłem się, żeby sztuczna inteligencja wygenerowała głos oraz wywiad z Wisławą Szymborską, trochę na zasadzie eksperymentu - powiedział PAP Michał Rusinek i dodał, że jest mu przykro, że jego "poczucia humoru wiele osób nie podziela i jest oburzenie na ten wywiad". Jedno jest pewne. Przeciętny Polak powinien z coraz większą rezerwą podchodzić do tego, co słyszy w radio czy czyta w internecie.

Pod prąd trasą szybkiego ruchu. Niebezpieczny rajd zakończony dozoremPolicjaPolicja
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas