Najechanie na autostradzie. "Przywalę... I właśnie po to jest kamerka"
Coraz więcej kierowców decyduje się na zakup i montaż wideorejestratorów w swoich samochodach. Trudno się temu dziwić, ponieważ na drogach każdego dnia dochodzi do dziwnych i niebezpiecznych sytuacji. Sprawcy często próbują zrzucić winę na kogoś innego albo po prostu uciekają z miejsca zdarzenia. Gdyby nie nagranie, w tym przypadku byłoby podobnie.
Do niebezpiecznego zdarzenia z udziałem samochodu osobowego ciężarówki z naczepą doszło na Autostradowej Obwodnicy Wrocławia na wysokości węzła Pawłowice (autostrada A8). Kierujący autem za zjazdem na Pawłowice najechał na naczepę ciężarówki. Jak widać na nagraniu, ta bezpośrednio z pasa rozbiegowego zjechała na skrajnie lewy pas. Jak się później okazało, sprawca kolizji przez długi czas nie chciał przyznać się do winy.
W opisie nagrania dowiadujemy się, że przez długi czas drugi kierowca był pewny swego i nie przyznawał się do winy. Konflikt udało rozwiązać się dopiero w momencie, gdy autor nagrania uświadomił mężczyznę, że dysponuje nagraniem całego zdarzenia.
Autor nagrania zwraca uwagę na poważny problem. W wielu sytuacjach policji ciężko byłoby udowodnić, kto tak naprawdę zawinił. Zgodnie z przepisami to osoba jadąca z tyłu powinna zadbać o zachowanie bezpiecznej odległości od poprzedzającego pojazdu. Zwłaszcza w deszczowy, pochmurny dzień, kiedy asfalt jest mokry, a droga hamowania znacznie się wydłuża.
Włączając się do ruchu jesteśmy zobowiązani do ustąpienia pierwszeństwa pojazdom i innym uczestnikom ruchu drogowego. W przeciwnym razie grozi nam mandat w wysokości 300 zł. W tym przypadku doszło również do kolizji, za spowodowanie której grozi mandat w wysokości od 1000 zł i 6 punktów karnych. Jak widać, na tle tak wysokich kar, zainwestowanie kilkuset złotych w dobry wideorejestrator, wydaje się drobnostką.