Na Alasce wydano neonazistowskie tablice rejestracyjne

Urzędnicy na Alasce prowadzą dochodzenie, mające wyjaśnić, dlaczego wydano spersonalizowane tablice rejestracyjne o neonazistowskiej treści: "3REICH" i "FUHRER" - pisze "Newsweek". Gubernator stanu usunął członkinię tamtejszej Komisji Praw Człowieka za ich obronę.

Lokalny wydział komunikacji otrzymał skargi od mieszkańców na temat tablic, których zdęcia trafiły do mediów społecznościowych.

"Tablice zostały wcześniej wycofane przez wydział komunikacji, który wydał zastępcze standardowe tablice do wstawienia" - powiedziała komisarz Departamentu Administracji Kelly Tshibaka. "Zawiadamiamy organy ścigania, że te tablice są nieautoryzowane przez wydział komunikacji" - dodała.

Tshibaka poinformowała, że oprócz ustalenia, w jaki sposób tablice zostały wydane, dochodzenie zapewni, że spersonalizowany program tablic na Alasce "nadal chroni interes publiczny - zarówno pod względem zapobiegania niewłaściwym przekazom, jak i zobowiązania państwa do ochrony konstytucyjnych praw mieszkańców Alaski do wolność słowa".

Dochodzenie rozpoczęto, kiedy gubernator Alaski Mike Dunleavy usunął Jamie Allard z Komisji Praw Człowieka po tym, gdy na Facebooku zwróciła ona uwagę na dosłowną definicję słowa "Fuhrer" i pytała, czy dojdzie do "zakazu używania obcych słów".

"Fuhrer oznacza przywódcę lub przewodnika w języku niemieckim, Reich to państwo. Jeśli mówisz płynnie w tym języku, to wiesz, że angielska definicja tego słowa została zmieniona przez postępowców, którzy stworzyli własną definicję" - napisała.

Kiedy inny użytkownik mediów społecznościowych zapytał o nazistowskie odniesienie na tablicy "3REICH", odpowiedziała: "Czy to ma znaczenie?"

W późniejszych wypowiedziach dla lokalnych mediów Allard zaprzeczyła, że w jakikolwiek sposób popiera rasizm i białą supremację.


Reklama
PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy