Myślisz, że umiesz bezpiecznie wysiadać z samochodu? Całe życie robiłeś to źle!
Jeżeli wydaje ci się, że wychodzenie ze stojącego samochodu to łatwa sprawa, jesteś w błędzie. Całkiem prawdopodobne, że do tej pory robiłeś to źle!
Od 29 stycznia w Wielkiej Brytanii obowiązują znowelizowane zasady ruchu drogowego. Wyspiarze rozszerzyli poziom zabezpieczenia niechronionych uczestników ruchu wprowadzając tzw. "hierarchię ryzyka" określającą pierwszeństwo uczestników ruchu na - niezwykle popularnych w Wielkiej Brytanii - rondach.
Oprócz przyznania pierwszeństwa pieszym, którzy przechodzą lub oczekują na przejście przez jezdnię, w znacznym stopniu rozszerzono też prawa rowerzystów.
Przykład: kierowcy muszą ustąpić pierwszeństwa cyklistom, którzy wjeżdżają / zjeżdżają z ronda lub zmieniają pas ruchu. Podobnie, jak ma to miejsce w Polsce, rowerzyści zyskali też pierwszeństwo w momencie gdy droga rowerowa krzyżuje się z jezdnią. Ponadto - w czasie wyprzedzania roweru - kierowca powinien zachować dystans co najmniej 1,5 metra i ograniczyć prędkość do 30 mph.
Jak zauważa prawodrogowe.pl - ciekawostką, która pojawiła się w brytyjskich przepisach po raz pierwszy, jest - zaadaptowany z Danii - sposób opuszczania pojazdu mający gwarantować większe bezpieczeństwo rowerzystów. Zasada określana mianem "Dutch Reach" polega na obsługiwaniu klamki ręką znajdującą się bliżej tunelu środkowego pojazdu.
Upraszczając - opuszczając pojazd z prawej strony (czyli od strony kierowcy w UK), powinniśmy sięgnąć do klamki lewą ręką.
Taki ruch wymusza obrót głowy w kierunku boku i tyłu pojazdu, co pozwala dostrzec nadjeżdżającego rowerzystę! Obrót w tył gwarantuje większe szanse dostrzeżenia cyklisty niż tylko standardowe dla wielu zmotoryzowanych zerknięcie przed wyjściem w boczne lusterko.
Po raz pierwszy w brytyjskim Highway Code pojawiły się też zalecenia dla kierowców aut elektrycznych. Te dotyczą np. sposobu podłączania pojazdów do ładowarek. Autorzy brytyjskiego "kodeksu drogowego" zachęcają by - na czas uzupełniania energii - parkować jak najbliżej ładowarek, co ma minimalizować ryzyko potykania się o rozciągnięte przewody do ładowania.
Chociaż troska o potykających się pieszych może się wydawać zabawna, brytyjski Highway Code od lat stawiany jest za wzór kodeksu drogowego "przyjaznego użytkownikom". W przeciwieństwie do polskiego Prawa o ruchu drogowym dokument pisany jest prostym do przyswojenia językiem i jasno określa prawa, obowiązki i zalecenia dla każdej z grup użytkowników drogi. Dzięki takiemu podejściu nie ma miejsca na niedopowiedzenia czy dyskusyjne interpretacje (jak np. w przypadku polskiego "pieszego wchodzącego" na przejście), a zasady łatwo przyswoić mogą nawet słabiej radzący sobie z językiem angielskim emigranci.
***