Modele, które zniknęły z rynku, czyli wielcy nieobecni

Premiery nowych samochodów odbywają się w pełnym blasku świateł i przy dźwiękach fanfar. I przeciwnie - wycofywane z rynku modele schodzą ze sceny w ciszy, jakby wstydliwie. Było, minęło...

Czasem odbywa się to zaskakująco szybko, o czym przekonał się jeden z naszych znajomych, który zaczął rozważać zakup Renault Scenica IV, takiego prosto z salonu. W celu skonfigurowaniu auta zajrzał na stronę polskiego przedstawicielstwa francuskiego koncernu i ku swemu zdziwieniu pojazdu, który w chwili hucznego debiutu na targach motoryzacyjnych w Genewie w 2016 r. był zachwalany jako nowatorskie połączenie modnego SUV-a i funkcjonalnego minivana, z mnóstwem zalet i wyróżnikiem w postaci standardowo montowanych aż dwudziestocalowych kół, już tam nie znalazł.

Reklama

Przez pewien czas można było kupić ten model w odmianie siedmioosobowej, jako Grand Scenic, ale i on także nie jest już dostępny. 

W ostatnich czasach wiele firm porządkuje swoją ofertę, co często oznacza jej  zawężenie. Taka polityka co prawda ogranicza klientom wybór, ale jednocześnie zmniejsza koszty produkcji, sprzedaży, serwisu gwarancyjnego. 

Niektóre modele wraz ze zmianą generacji zmieniają też nazwę (np. Hyundai ix35 zastąpiony przez Tucsona, czy Skoda Yeti podmieniona przez Karoqa; niebawem podobny zabieg przejdzie również Renault Kadjar, który przeobrazi się w Australa), jakby dla podkreślenia zakresu wprowadzonych modyfikacji. 

Inne kończą żywot definitywnie, bez zaprezentowania następcy. Jeszcze inne padają ofiarą zmiennych mód (tu najlepszym przykładem jest smutny los minivanów), okazują się zbyt mało rentowne, przegrywają ze stale zaostrzanymi unijnymi normami zanieczyszczeń powietrza, rachunek ekonomiczny nie pozwala im sprostać współczesnym standardom obowiązkowego wyposażenia z zakresu bezpieczeństwa i ochrony środowiska. 

Ba, znikają nie tylko poszczególne modele, ale całe, renomowane i wydawałoby się nieśmiertelne  marki, by wspomnieć choćby Saaba. Europę opuściły Chevrolet, Infiniti, Tata. Lancia jest obecna tylko we Włoszech (choć szefowie koncernu Stellantis zapowiadają jej wielki powrót).

Było, minęło... Oto swoisty "apel poległych", zapewne niekompletny, bez nadmiernego zagłębiania się w historię, ograniczony do polskiego rynku (na przykład Scenic i Grand Scenic są wciąż dostępne m.in. we Francji i Niemczech, podobnie jak choćby Audi TT). Pełną listę znajdziecie w poniższej galerii.

Sporo tego. A będzie jeszcze więcej, bowiem kolejne firmy zapowiadają całkowitą rezygnację z oferowania modeli spalinowych na rzecz elektrycznych. Aż korci, by sprofanować słynne westchnienie poety i napisać: spieszmy się kochać samochody, bo tak szybko odchodzą...  

Adam Rymont

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: samochody nowe | sprzedaż samochodów
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy