Miała niemal 4,5 promila. Tłumaczyła, że jedzie na odwyk

​Policjanci zatrzymali kierującą, która miała prawie 4,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Jak się okazało, prawa jazdy już nie miała, bo straciła je kilka dni wcześniej - za jazdę po pijanemu.

Do zdarzenia doszło 6 września. Tuż po północy, policjanci z Wydziału Prewencji Komendy Powiatowej Policji w Krakowie, podczas patrolowania ulic w Balicach, zauważyli jadące zygzakiem Renault. 

Pojazd miał też niesprawne oświetlenie, więc policjanci zatrzymali samochód do kontroli drogowej. Za kierownicą siedziała 48-latka z gminy Zabierzów. Kiedy tylko kobieta uchyliła drzwi od pojazdu, policjanci od razu wyczuli silnie unoszącą się woń alkoholu i zauważyli wystającą spod jej fotela pustą butelkę po wódce. 

Kierująca oznajmiła policjantom, że właśnie jedzie na... odwyk alkoholowy. Kobieta została przez policjantów zatrzymana i doprowadzona do komisariatu, gdzie zbadano ją stacjonarnym alkomatem, który wykazał, że 48-latka miała 4,4 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. 

Reklama

Sprawdzenie w policyjnej bazie wykazało też, że niecały tydzień wcześniej prawo jazdy zostało jej zatrzymane za jazdę pod wpływem alkoholu. 

Ze względu na duży stan upojenia alkoholowego, do czasu wytrzeźwienia, kobieta trafiła pod opiekę specjalistów. 

Za popełnione przestępstwa odpowie przed sądem. Za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości grozi do dwóch lat więzienia i zakaz prowadzenia pojazdów nawet do 15 lat.

***

INTERIA.PL/Policja
Dowiedz się więcej na temat: pijani kierowcy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy