Pijany uciekał przed policją. Zatrzymały go... donice

Kierowca Kii Soul nie zatrzymał się do policyjnej kontroli i podjął próbę ucieczki. Okazało się, że był kompletnie pijany.

Jak poinformował we wtorek Tomasz Bartos z Komendy Powiatowej Policji w Strzelcach Krajeńskich, 20-latek usłyszał zarzuty niezatrzymania się do kontroli, jazdy w stanie nietrzeźwości oraz krótkotrwałego użycia pojazdu. Grozi mu do pięciu lat pozbawienia wolności i zakaz prowadzenia pojazdów.

Mężczyzna odpowie również za szereg wykroczeń, które popełnił przy próbie ucieczki.

Do tej sytuacji doszło w niedzielę (5 września br.) na jednej z ulic w Strzelcach Krajeńskich. Policjanci zauważyli tam samochód osobowy marki kia jadący całą szerokością jezdni. Podejrzewając, że jego kierowca może być pijany, postanowili to sprawdzić.

Reklama

Kiedy mundurowi dali mu sygnały świetlne i dźwiękowe do zatrzymania, mężczyzna nie reagował. Uciekał ulicą Wyzwolenia w kierunku miejscowości Bobrówko. Popełniał przy tym szereg wykroczeń. Pościg zakończył się po kilku kilometrach, kiedy kia wypadła na pobocze, rozbijając się o betonowe donice.

"Mężczyzna nie doznał obrażeń i został zatrzymany. Był pod działaniem alkoholu, miał w organizmie prawie dwa promile. Okazało się również, że nie posiada uprawnień do kierowania, a auto którym jechał, zabrał bez zgody właściciela" - powiedział Bartos.

***

PAP/INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: pijani kierowcy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy