Miał podwójnego pecha. Najpierw zapalił się mu się Mercedes, potem doszła kara
W Wodzisławiu Śląskim zapalił się osobowy Mercedes. Jego kierowcy udało się uciec z pojazdu i w konsekwencji nikt nie ucierpiał, jednak okazało się, że straty materialne to nie wszystko. Kierujący nie posiadał bowiem obowiązkowego OC.

W skrócie
- W Wodzisławiu Śląskim doszło do pożaru Mercedesa, z którego kierowca zdołał uciec bez obrażeń.
- Policjanci ustalili, że samochód zapalił się samoistnie z powodu awarii.
- Okazało się, że kierujący nie posiadał obowiązkowego ubezpieczenia OC, za co grożą mu surowe kary.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Wodzisławscy policjanci otrzymali zgłoszenie o pożarze pojazdu, do którego miało dojść na ul. Mostowej. Na miejscu okazało się, że samochód gasi już straż pożarna. Jak się okazało, 18-letni kierowca Mercedesa zjechał na pobocze i wybiegł z pojazdu, gdy świadkowie uprzedzili go o wydobywającym się z auta dymie.
Po ugaszeniu pożaru policjanci wstępnie ustalili, że pojazd samoistnie się zapalił w skutek awarii. Jednak zniszczony samochód to niejedyny problem 18-latka, okazało się bowiem, że Mercedes nie miał ubezpieczenia OC. Grożą za to surowe kary nałożone przez Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny.
Zapłacisz wysoką karę nawet za 1 dzień zwłoki
W Polsce każdy pojazd, z wyjątkiem tych chwilowo niedopuszczonych do ruchu, musi mieć wykupione obowiązkowe ubezpieczenie OC. Nawet krótka przerwa w płatnościach grozi nałożeniem kar przez UFG. Wysokość kary zależy od bieżącego wynagrodzenia minimalnego w Polsce.
Obecnie kara może wynieść nawet 9330 zł. Warunkiem jest niepłacenie ubezpieczenia przez przynajmniej 14 dni, wówczas kwota wynosi dwukrotność obecnego wynagrodzenia minimalnego. Spóźnienie od 4 do 14 dni oznacza karę w wysokości 50% pełnej opłaty, a do 4 dni - 25%.









