Mercedes GLB - wariant bardzo rodzinny
Mercedes rozszerzył właśnie swoją ofertę o zupełnie nowy model, który ma za zadanie wypełniać kolejną lukę, jaką Niemcy zauważyli w swojej ofercie.
GLA to kompaktowy crossover, wyglądający jak napompowany hatchback, a GLC to typowy SUV klasy średniej. Jakim więc autem jest nowy GLB? Jest zaledwie o 2 cm krótszy od GLC (463 cm), więc trudno myśleć o nim jako o kompakcie. Ma także naprawdę spory rozstaw osi wynoszący 2829 mm (choć to o 44 mniej, niż w GLC). Po co więc Mercedesowi dwa SUVy o niemal identycznych wymiarach?
Otóż GLB jest autem o dość kanciastej sylwetce, dzięki której udało się wygospodarować dość przestrzeni na trzeci rząd siedzeń. Mercedes lojalnie przyznaje, że dobrze będą się tam czuły tylko osoby o wzroście do 168 cm, ale dla wielu użytkowników powinno to wystarczyć. W takiej konfiguracji bagażnik jest dość symboliczny, ale jeśli podróżujemy w pięć osób, do dyspozycji jest 560 l, a po złożeniu tylnej kanapy (dzielona w proporcji 40:20:40) możemy liczyć na 1755 l przestrzeni bagażowej.
O tym, ze GLB pozycjonowany jest bliżej kompaktów, niż klasy średniej, świadczy sama deska rozdzielcza. Jej układ i poszczególne elementy są takie same jak w klasie A, B oraz modelu CLA. Oznacza to zastąpienie zestawu wskaźników szerokim panelem z dwoma ekranami mogącymi mieć przekątną 10,25 cala każdy. Obsługujemy je gładzikami na kierownicy, a prawy dodatkowo touchpadem między fotelami lub dotykowo. Obecne jest tez oczywiście rozbudowane sterowanie głosowe wywoływane komendą "Hej, Mercedes".
Również oferta jednostek napędowych jest "kompaktowa". Bazowy silnik ma pojemność 1,3 l i otrzymamy go w wersji GLB 200 (163 KM). Alternatywa to GLB 250 (2,0 l, 224 KM), natomiast diesle to GLB 200 d (150 KM) oraz GLB 220 d (190 KM). Wszystkie odmiany, poza bazowym "benzyniakiem", możemy kupić z napędem na wszystkie koła.
Mercedes GLB pojawi się na europejskich drogach pod koniec roku.