Masz takie auto-zabawkę z czasów PRL? Jest warte fortunę. To pokusa dla złodziei

W Polsce trwa dziś moda na "motoryzację z PRL", co przekłada się często na absurdalne ceny produktów z FSO czy FSM. Dotyczy to również zabawek dla mniejszych chłopców, jak chociażby motorynek czy blaszanych samochodzików na pedały. Ich ceny szybko rosną, co kusi amatorów cudzej własności.

Nie takiego dnia dziecka spodziewał się 5-latek z gminy Wilkołaz, który padł ofiarą bezdusznych złodziei. Dwaj mężczyźni z Kraśnika ukradli jego ukochaną zabawkę - leciwego moskwicza na pedały. Na szczęście policjanci stanęli na wysokości zadania i pojazd szybko wrócił do właściciela.

Przykra niespodzianka przydarzyła się 5-letniemu chłopcu, który "zaparkował" swój zabytkowy pojazd przy jednej z lokalnych dróg.  Gdy wrócił do niego po zabawie okazało się, że ukochana zabawka zniknęła.

Brawa dla policji - moskwicz wrócił do właściciela

Rodzice 5-latka złożyli zawiadomienie o kradzieży na kraśnickiej komendzie. Wartość zabawki oszacowano na 3 tysiące złotych. Kryminalni szybko przystąpili do działania - trop zaprowadził ich do dwójki mieszkańców Kraśnika w wieku 20 i 33 lat. 

Reklama

Policjanci ustalili, że mężczyźni - widząc pozostawiony na chwilę pojazd - postanowili "wykorzystać sytuację". Zapakowali moskwicza do samochodu i szybko odjechali z miejsca kradzieży.

Na szczęście przeszukanie mieszkania jednego z mężczyzn przyniosło spodziewany efekt. Policjanci odnaleźli skradziony samochodzik, a zabawka szczęśliwie wróciła do 5 latka. Domniemanym sprawcom postawiono zarzuty kradzieży, za co grozi im do 5 lat pozbawienia wolności. 

Rodzice - uważajcie na zabawki swoich dzieci. Bezcenne samochodziki i motorynki

Zainteresowanie złodziei niepozorną zabawką nie było - niestety - przypadkowe. W Polsce od dłuższego czasu trwa moda na motoryzację z czasów PRL, na fali której kolejne rekordy cenowe biją właśnie "Maluchy", "kredensy" 125p czy Polonezy "Borewicze". Dotyczy to również zabawek dla "mniejszych chłopców" czyli motorynek czy - właśnie - blaszanych samochodzików na pedały. Te - po odrestaurowaniu - pełnią często funkcję modnych elementów wystroju lokali czy garaży motoryzacyjnych pasjonatów, co przekłada się na poziom cen.

AZAK (w rzeczywistości AZLK), czyli blaszany Moskwicz na pedały, będący niegdyś marzeniem większości chłopców z czasów późnego PRLu, kosztuje dziś między 1500 a 3500 zł. Ceny odrestaurowanych egzemplarzy niejednokrotnie przekraczają poziom 5000 zł. Mało kto wie, że pojazdy opuszczały tą samą fabrykę w Avtomobilny Zavod imeni Leninskogo Komsomola, w której powstawały "dorosłe" Moskwicze. Fabryka produkowałą te zabawki (powstawo kilka serii modelowych) od połowy lat sześćdziesiatych do połowy lat dziewięćdziesiatych ubiegłego wieku.

Podobnie rzecz ma się z dwukołowymi reliktami minionej epoki, jak chociażby:

  • Komary,
  • Kadety
  • motorynki Romet Pony.

Ceny tych pierwszych - w zależności od stanu - wahają się obecnie między 2,5 a 6 tys. zł. Za Rometa Pony w stanie idealnym sprzedawcy często żądają ponad 10 tys. zł.

***

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Motorynka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy