Manipulowanie emisją spalin osłabia UE w oczach ONZ

Takiego zdania jest wiceminister środowiska Marcin Korolec. Według niego winny jest nie tylko Volkswagen, ale i inni producenci samochodów.

Pomiar emisji spali w Volkswagenie Golfie
Pomiar emisji spali w Volkswagenie GolfieAFP

Powiedział też, iż w Brukseli panuje przekonanie, że problem manipulacji statystykami jest o wiele szerszy. Jego zdaniem może on też dotyczyć nie tylko motoryzacji, ale i innych gałęzi przemysłu.

We wrześniu amerykańska federalna Agencja Ochrony Środowiska (EPA) ustaliła, że oprogramowanie zainstalowane w ponad 480 tys. pojazdów koncernu motoryzacyjnego Volkswagen z silnikiem diesla uaktywnia system ograniczania emisji spalin tylko na czas oficjalnych pomiarów testowych. Oznacza to, że w normalnych warunkach te samochody mają lepsze osiągi, ale zanieczyszczają powietrze o wiele bardziej niż dopuszczają normy. Nieco później okazało się, że problem dotyczy też samochodów Volkswagena sprzedawanych w Europie.

Szczyt klimatyczny ONZ rozpocznie się w Paryżu za nieco ponad miesiąc. Jego głównym celem ma być nowe globalne porozumienie, zmierzające do ograniczenia wzrostu temperatury na Ziemi do dwóch stopni w porównaniu z epoką przedindustrialną.

Zdaniem Korolca sprawa oszustw wśród producentów samochodów jest niezwykle groźna w kontekście konferencji paryskiej i planowanego na niej zawarcia globalnego porozumienia na rzecz redukcji gazów cieplarnianych. "W tym sensie, że to Europa domaga się jak najostrzejszego porozumienia na poziomie światowym, a to Europie udowodniono, że znaczna część jej aspiracji, czy celów politycznych jest prawdopodobnie nieprawdziwa, zafałszowana przez kryminalne praktyki producentów samochodów" - mówił.

"Bardzo żałuję, że takie zdarzenie miało miejsce, bo to niezwykle osłabia pozycję negocjacyjną Europy w tych negocjacjach" - podkreślił pełnomocnik polskiego rządu ds. polityki klimatycznej.

Wiceminister przypomniał także, że sprawa manipulacji pomiarami emisji była jednym z tematów omawianych w poniedziałek na posiedzeniu ministrów środowiska UE w Luksemburgu.

"Szukaliśmy rozwiązania i wyjaśnienia tej sytuacji, jak szeroki jest zakres tej afery, ilu dokładnie producentów jest w to zamieszanych, jaka jest liczba tych samochodów i jakie to ma scenariusze emisyjne na przyszłość" - powiedział. Korolec przewiduje, że w najbliższych tygodniach rada środowiska UE będzie musiała wracać do tej sprawy, chcąc dogłębnie ją wyjaśnić.

Sprawa manipulowania pomiarami emisji spalin komplikuje także według wiceministra dyskusję wewnątrz UE na temat redukcji emisji gazów cieplarnianych z sektora nieobjętego unijnym systemem handlu emisjami (non-ETS), czyli transportu, budownictwa oraz rolnictwa.

Przed rokiem przywódcy Unii Europejskiej przyjęli tzw. drugi pakiet energetyczno-klimatyczny, który przewiduje redukcję emisji CO2 o 40 proc. do 2030 r. oraz udział energii ze źródeł odnawialnych w UE na poziomie 27 proc. Efektywność energetyczna ma wzrosnąć w tym czasie o 27 proc.

W kwestiach redukcji emisji z sektora non-ETS nie podjęto konkretnych zobowiązań. Zapowiedziano tylko, że Unia Europejska wróci do dyskusji po konferencji paryskiej, jednak bez podawania konkretnych terminów. "Myślę, że żaden z premierów nie będzie specjalnie nalegał, żeby tę decyzję w ogóle podejmowano" - zauważył Korolec. "Ta decyzja nie będzie łatwa i nie wiem kiedy będzie mogła nastąpić" - dodał.

"Sprawy nie ułatwia tutaj to, co się stało w ostatnich tygodniach w Ameryce, a mianowicie fakt, że amerykańska agencja środowiskowa wskazała, że akurat jeden z producentów samochodów oszukuje na swoich statystykach. W związku z tym, że jeden został pokazany palcem, to sprawa zaczęła się wysypywać znacznie bardziej, bo wiedzą ogólną w Brukseli jest to, że to nie jest jeden producent, tylko większość, jeśli nie wszyscy" - mówił pełnomocnik polskiego rządu ds. polityki klimatycznej.

"Gorsza sprawa polega na tym, że prawdopodobnie nie dotyczy to wyłącznie samochodów, ale w ogóle przemysłu jako takiego w sensie produktów finalnych, produktów takich jak telewizory, (...) lodówki, pralki, etc." - zaznaczył.

Wiceminister brał w poniedziałek udział w debacie eksperckiej na temat emisji sektora non-ETS na Politechnice Warszawskiej.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas