Mandaty powinny być droższe

Jako stały czytelnik działu motoryzacyjnego Państwa serwisu i w związku z pojawieniem się nowego taryfikatora mandatów za wykroczenia drogowe, chciałbym podzielić się swoimi spostrzeżeniami na temat wysokości kar za przekroczenie dozwolonych prędkości,które (nie wiedzieć czemu), nie zostały zmienione i z pewnością nie doprowadzą do zwiększenia bezpieczeństwa na polskich drogach. (*)

Powołując się na dane przedstawione w raporcie KGP dotyczące liczby wypadków w Polsce, jak i na częste wypowiedzi osób reprezentujących Policję, można stwierdzić,że główną przyczyną prowadząca do tysięcy zabitych na polskich drogach jest nagminne przekraczanie dozwolonych prędkości przez kierujących. I cóż w tej materii zrobił, okrzyknięty za rewolucyjny,nowy taryfikator karny? NIC!

Ciekaw jestem, czy szanowni "eksperci" pracujący nad nowymi zmianami,naprawdę nie zdają sobie sprawy z tego, iż w kraju, w którym brakuje dróg ekspresowych i autostrad,jedynym sposobem na poskromienie zapędów szaleńców na drogach jest podwyższenie kar za przekraczanie prędkości?

Reklama

Czy szanowni "eksperci" ciężko pracujący na nad nowymi zmianami potrafią mi wytłumaczyć, dlaczego w Polsce, która przoduje w ilości wypadków i ofiar śmiertelnych w Europie, kary za przekraczanie dozwolonych prędkości są tak śmiesznie niskie i nowe zmiany nie wprowadzają nic nowego w tej kwestii?

Jak to możliwe, że w krajach europejskich,w których liczba wypadków jest nieporównywalnie mniejsza (chociażby kraje skandynawskie), wysokość kar za przekraczanie prędkości jest o wiele, wiele wyższa? Dlaczego nikt nie próbuje tego próbuje tego zmienić? Dlaczego kolejny raz nie zrobiono nic, aby skutecznie eliminować główną przyczynę tragedii, do których każdego dnia dochodzi na polskich drogach? Czy w mniemaniu "ekspertów" podwyższenie kar minimalnych, a nie maksymalnych ma prowadzić do jakiś zmian?

Moim zdaniem nie doprowadzi do żadnych, a Polska nadal będzie przodować w ilości śmiertelnych ofiar wypadków, a bezpieczne dla wszystkich użytkowników drogi pozostaną zwykłą mrzonką. I proszę mnie nie zrozumieć źle. Owszem, nowy taryfikator wprowadza pewne niewielkie moim zdaniem, pozytywne zmiany, jak chociażby wysokość kar za parkowanie w miejscu dla niepełnosprawnych. Ale czy to ma eliminować główną przyczynę wypadków? Szczerze wątpię.

Czy przypadkiem podwyższenie kary za jeden z najbardziej niebezpiecznych manewrów na drodze, jakim jest nagminne wyprzedzanie na przejściu dla pieszych, nie doprowadziłoby do poprawy bezpieczeństwa? Widocznie zdaniem "ekspertów" 200 złotych mandatu to wystarczająca kara za narażenie pieszego na utratę życia.

Podsumowując, uważam,że nowy taryfikator nie wprowadza żadnych zmian, które wpłyną na poprawę bezpieczeństwa i zmniejszenie ilości śmiertelnych ofiar wypadków w Polsce. Mam również dziwne wrażenie, że osoby które pracowały nad nowymi zmianami były prawdopodobnie zbyt zajęte, aby zapoznać się z raportami Policji dotyczącymi wypadków. A szkoda, może wówczas powstałby sensowny dokument, a nie, prowadzący do niczego, bubel.

Może za Państwa pośrednictwem ktoś z przedstawicieli Policji zechciałby się ustosunkować do moich zarzutów i przekonać mnie, jak i z pewnością wielu innych, którzy mają podobne zdanie, że zmiany idą w dobrym kierunku. (*) - list do redakcji

Dowiedz się więcej na temat: taryfikator | droższe | mandaty | mandat
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy