Mandat z fotoradaru zapłaci sprawca, a nie właściciel auta
W ubiegłym tygodniu podkomisja nadzwyczajna odrzuciła poselski projekt nowelizacji ustawy - Prawo o ruchu drogowym, zgodnie z którym, w przypadku ujawnienia przekroczenia prędkości przy użyciu stacjonarnego fotoradaru, Główny Inspektorat Transportu Drogowego nie musiałby ustalać danych kierującego i nakładać na niego mandatu, bo kara za wykroczenie byłaby nakładana automatycznie na właściciela pojazdu.
Projekt od samego początku budził sprzeciw branży motoryzacyjnej i był przedmiotem wspólnych interwencji m.in. Konfederacji Lewiatan, Związku Polskiego Leasingu i Związku Dealerów Samochodów. Jeszcze w 2013 Związek Dealerów Samochodów pisał w tej sprawie do ówczesnego ministra transportu Sławomira Nowaka, ponieważ pierwotnie to Ministerstwo Transportu było autorem tego pomysłu.Apele branży spowodowały, że ministerstwo wycofało się z projektu. Jednak na początku tego roku projekt ponownie znalazł się w Sejmie jako projekt poselski.
Podczas prac nad projektem organizacje motoryzacyjne wielokrotnie zwracały uwagę na znaczne wątpliwości natury konstytucyjnej w projekcie. Zwłaszcza na to, że kara pieniężna ma charakter sankcji, a w takiej sytuacji - jak gwarantuje Konstytucja RP - w postępowaniu prowadzącym do jej wymierzenia, powinny być uwzględnione gwarancje ochrony interesu osoby podlegającej ukaraniu, w szczególności to, że nakładanie kary nie może być oderwane od winy.
W ocenie Związku i innych przedstawicieli branży motoryzacyjnej, takie przepisy godziłyby w przedsiębiorców zajmujących się oddawaniem do użytkowania pojazdów osobom trzecim, czyli przede wszystkim w dealerów, warsztaty samochodowe i wypożyczalnie samochodów. Byłoby to, niedopuszczalne w demokratycznym państwie prawa, przeniesienie obowiązków "śledczych" z organów państwa na prywatnych przedsiębiorców, którzy musieliby ustalać sprawcę wykroczenia i dochodzić od niego zwrotu poniesionych kosztów.
Cieszymy się, że posłowie zmienili zdanie i mamy nadzieję, że w przyszłości nie pojawią się już w naszym parlamencie podobne inicjatywy.